fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

To miała być popisowa inwestycja. Przyszłość nowej fabryki wyjątkowo niepewna

Redakcja Redakcja Transport Obserwuj temat Obserwuj notkę 112
Wciąż nie wiadomo, co z fabryką Izery w Jaworznie. W sprawie wsparcia z KPO dla projektu Izera MFiPR czeka na ostateczne decyzje Ministerstwa Aktywów Państwowych, które nadzoruje ElectroMobility Poland - poinformowała na konferencji minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Pieniądze z KPO nie dla Izery

Do Polski wpłynęła dziś duża transza pieniężna środków z KPO. To 6,3 mld euro: 3,9 mld euro środków pożyczkowych spłacanych za pośrednictwem budżetu europejskiego i 2,4 mld euro grantów. Uruchamianie środków w Polsce jest opóźnione, stąd wynika potrzeba rewizji KPO.

Już wcześniej resort funduszy i polityki regionalnej zdecydował o przesunięciu wsparcia finansowego dla projektu samochodu elektrycznego Izera w ramach Krajowego Planu Odbudowy z części grantowej do preferencyjnych pożyczek. Dziennikarze dopytywali minister Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, dlaczego tak się stało.

- Jeśli chodzi o tzw. projekt Izery - on nigdy nie został wpisany do KPO, nigdy nie zawarto żadnych umów pomiędzy ElectroMobility Poland, a jakimkolwiek podmiotem, który implementuje, realizuje inwestycje w ramach KPO, natomiast jest ścieżka, są środki przeznaczone na bezemisyjne środki transportu (w KPO), i to oczywiście może być Izera, ale nie musi - zaznaczyła.


Dodała, że MFiPR chce przesunąć środki w ramach rewizji KPO w tej części planu z części grantowej do części pożyczkowej i "już teraz widać", że jest na to zgoda KE.

- Po pierwsze dlatego, że jednak taki projekt, który powinien mieć przynajmniej znaczące znamiona komercyjne, nie powinien konsumować środków grantowych. Do takiego projektu uważamy, że wystarczą preferencyjne pożyczki i wsparcie państwa w postaci impulsu rozwojowego - podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz.

Decyzja w rękach Borysa Budki i MAP

Dodała, że drugim powodem przesunięcia środków są terminy.

- Wymogi są jednoznaczne - w połowie 2026 roku musi być ta inwestycja zrealizowana, co w przypadku Izery oznaczałoby, że samochód musiałby zjechać z taśmy, a to jest - wobec mikro zaawansowania tej inwestycji - niemożliwe - podkreśliła.

Natomiast w przypadku pożyczki, w 2026 roku musi być zawarta umowa, a realizacja inwestycji może być później, i to jej zdaniem, urealnia tego typu projekty.

- Czekamy teraz na ostateczne decyzje MAP-u, gdzie jest sprawowana także kontrola zarządcza nad ElectroMobility Poland i jest takie myślenie całościowe, jakie inwestycje i jaką politykę przemysłową prowadzimy. W zależności od tych decyzji będą te środki ukierunkowane na projekt Izery albo na inne projekty związane z bezemisyjnymi środkami transportu - zapowiedziała Pełczyńska-Nałęcz.

Na początku marca br. minister aktywów państwowych Borys Budka, pytany o plany wobec spółki ElectroMobility Poland, pracującej nad projektem samochodu elektrycznego Izera, powiedział, że "będziemy starali się uratować tereny w Jaworznie dla dużej inwestycji, w nowym modelu biznesowym".


Nowe władze ElectroMobility Poland SA

W marcu br. EMP wybrała generalnego wykonawcę fabryki Izery - firmę Mirbud. Strony podpisały list intencyjny warunkujący podpisanie umowy uzyskaniem przez EMP zgód korporacyjnych. Współpraca ma zostać potwierdzona odrębną umową o generalne wykonawstwo inwestycji po uzyskaniu przez spółkę EMP zgód korporacyjnych. Według EMP wybór generalnego wykonawcy i podpisanie stosownych umów umożliwiłyby uruchomienie masowej produkcji samochodów do połowy 2026 r. Dotąd spółka deklarowała uruchomienie produkcji polskiego elektryka w grudniu 2025 r., a sprzedaż - w 2026 r.

Niespełna tydzień temu zmieniły się władze spółki. We wtorek 9 kwietnia rada nadzorcza ElectroMobility Poland odwołała prezesa Piotra Zarębę, a pełnienie obowiązków powierzyła Pawłowi Ponecie.

ElectroMobility Poland SA powstała w październiku 2016 r. jako spółka czterech kontrolowanych przez państwo koncernów energetycznych: PGE, Energi, Enei oraz Tauronu. Obecnie większościowym akcjonariuszem jest Skarb Państwa, który ma 90,8 proc. akcji; pozostali akcjonariusze, czyli PGE, Enea, Turon i kontrolowana przez Orlen Energa mają po 2,3 proc. udziałów.

ja


Na zdjęciu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, fot. PAP/Radek Pietruszka

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka