brat-olin brat-olin
13512
BLOG

Simo Häyhä - snajper wszechczasow

brat-olin brat-olin Kultura Obserwuj notkę 18

 

W nastepnym tygodniu (17 grudnia) przypada 102 rocznica urodzin bohatera narodowego Finlandii, najwiekszego snajpera wszechczasow - Simo Häyhä.  Wslawil sie on zastrzeleniem ok. 700 sowieckich zolnierzy w czasie wojny sowiecko-finskiej w 1939-1940 r.  I dozyl starosci! (zmarl piec lat temu).  A przeciez, jak stoi w Wikipedii:  Sowieci wielokrotnie bezskutecznie próbowali go zlikwidować, przeprowadzając naloty bombowe i używając ciężkiej artylerii”.  I nie dali rady!

              

Postac Simo jest malo znana w Polsce.  A szkoda.  Ponizej wspomnienie o Häyhä, napisane rok temu, z blogu http://www.dziennik.twardoch.pl/?p=69 (swoja droga zglaszam tu pomysl, by nazwac ulice w Warszawie jego imieniem, im blizej ambasady rosyjskiej, tym lepiej. J ):

Czlowiek - dywizja

Cztery lata temu zmarl Simo Häyhä, Fin, zolnierz Wojny Zimowej. Ten maly i szczuplutki zolnierzyk (160 cm wzrostu) w ciagu stu dni swojej sluzby zastrzelil z karabinu pól tysiaca sowieckich zolnierzy, dokladajac do tego dwustu zabitych z pistoletu maszynowego. Siedmiuset pokonanych wrogów.  

Häyhä jest Snajperem Wszechczasów, do nadzwyczajnego death toll dodajac inne, nieslychane ciekawostki: korzystal wylacznie z otwartych przyrzadów celowniczych zwyklego, "liniowego" Mosina-Naganta M28, niektóre trafienia zaliczajac nawet na 400 metrów. Komu dane bylo postrzelac z wojskowego karabinu uzywajac muszki i szczerbinki, ten zdaje sobie sprawe, jaki to poziom mistrzostwa - inni, niech wierza na slowo. Häyhä nie korzystal z lunety, gdyz - jak sam twierdzil - wymuszala zbyt wysokie ulozenie glowy, wzgledem karabinu, dawala demaskujace snajpera odblaski oraz zachodzila mgla - dlatego, chociaz oferowano mu szwedzki Mauser z luneta, pozostal przy swoim Mosinie. Z wielu innych mozna dodac jeszcze jedna - Häyhä zostal ranny na dziesiec dni przed podpisaniem pokoju. Pocisk dum-dum z karabinu radzieckiego snajpera trafil go w szczeke i, jak mówili zolnierze, odnoszacy juz nieprzytomnego Häyhä'ego do polowego szpitala, "urwal mu pól glowy". Jednak, zanim stracil przytomnosc, Häyhä zdolal jeszcze zastrzelic Rosjanina, który go trafil - mimo, ze rana byla tak powazna, ze pare lat minelo, zanim Häyhä wyzdrowial zupelnie, a ogromne blizny byly wyraznie widoczne jeszcze dobre szescdziesiat lat po wojnie.

Häyhä jest finskim bohaterem narodowym i dobrze, jak mi sie wydaje, oddaje finski charakter narodowy, tak odmienny od charakteru chociazby daleko z Finami spokrewnionych Wegrów.

Häyhä nie nalezy do tradycji rycerskiej, a raczej do tradycji kmieci-zolnierzy, obecnej w Europie od czasów francuskich zakerii, potem przez tradycje czeskie, szwajcarskie czy slaskie (w XV w., jedna trzecia zolnierzy w polskich rotach piechotnych stanowili zaciezni Slazacy). Häyhä, ten Dawid, mysliwy, który stanal przed sowieckim Goliatem, nie robil tego, co robil dla molojeckiej slawy, nie robil tego z milosci do wojny, nie robil tego dla meskiego sportu - a zapytany, o przyczyne swoich przewag, nie powiedzial niczego wznioslego o milosci Ojczyzny, tylko, po prostu: "robilem to, co mi kazano, najlepiej jak umialem". To wlasnie inaczej, niz po rycersku wzniosla odpowiedz wolnego chlopa, oreznie broniacego swojego obejscia.

W iscie królewskim gescie marszalek Mannerheim, ten szwedzko-rosyjski szlachcic, bedacy bez watpienia ojcem niepodleglej Finlandii, awansuje Häyhä'ego do rangi podporucznika.

Warto jeszcze dodac, ze tacy ludzie rodza sie jedynie w narodach, na codzien obcujacych z bronia. Tylko wolni kmiecie sprawdzaja sie jako chlopi-zolnierze - jak Szwajcarzy, Finowie, albo czescy i slascy freibauerzy, troskliwie strzegacy swojego prawa do noszenia broni. 

brat-olin
O mnie brat-olin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura