Trzymalem kciuki, ale przyznam, ze TEZ nieco watpilem, czy sie powiedzie. A tu taka niespodzianka, i w sumie za moje pieniadze!
Der Dziennik:
"Rydzyk dowiercił się do gorącej wody. Inżynierowie ojca Tadeusza Rydzyka mogą sobie pogratulować. Dowiercili się do źródeł geotermalnych pod Toruniem. "W środę, około godziny 16, dotarliśmy do gorących wód" /.../ Możemy już taką wodę o takiej temperaturze wykorzystywać w ciepłownictwie, w balneologii, w szklarniach, suszarniach drzewa i hodowli ryb ciepłolubnych czy raków /..../ Na głębokości 2351 metrów woda ma ponad 60 stopni Celsjusza. Jest zmineralizowana, ma bardzo ciekawy skład" - opowiadał ojciec dyrektor słuchaczom Radia Maryja. Ale to nie koniec. Inżynierowie chcą dowiercić się na głebokość trzech kilometrów. Tam woda będzie miała około 90 stopni. "
Kibicuje temu projektowi od zarania. Gdy zaczynali szereg tygodni temu, gdy sie przez kenozoik i krede przebijali, gdy osiagneli 1000 m glebokosci, i ostatnio, gdy sie przez jure do triasu dobili.
Pochwale sie tutaj, ze kilka miesiecy temu wyslalem o. Tadeuszowi stowe na konto pierwszego odwiertu. Bez zadnych strings-attached, oczywiscie, jak na tace, po katolicku. I przydalo sie! Przypominam, ze fundacja Lux Veritatis zalozona przez o. Tadeusza dostala za rzadow PiS dotacje na odwierty w wysokosci 27 mln zl. Pieniedzy jednak o. Tadeusz nie ujrzal, bo PO je zabralo. I to przy prawdziwym JAZGOCIE mediow, i to nie tylko tych zwiazanych z kosciolem lagiewnickim. Jessu, co to sie bedzie TERAZ dzialo?!
Brawo, o. Tadeuszu! Gratuluje uporu, i zycze dobicia sie do trzech kilometrow przynajmniej. Alleluja - i do przodu!