Brockley Sid Brockley Sid
586
BLOG

Zakaz selekcji i pies Szarik

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 7

 

Powszechnie wiadomo, że niestrudzona w wykrywaniu spisków oraz ukazywaniu wszelkiej nietolerancji Gazeta Wyborcza, trzyma rękę na pulsie zwłaszcza jeśli chodzi o walkę praw mniejszości. Tym razem wespół z organizacją przeciw „dyskryminacji i dyslokacji” zorganizowano badanie, rajd po warszawskich klubach, tropiąc niczym Szarik wroga, wszelkie przejawy nietolerancji i rasizmu. Zaprzyjaźnieni z Gazetą Wyborczą afroamerykanie, znaleźli się w mniejszości statystycznej osób niewpuszczanych do klubów nocnych stolicy. A to dało już poważny impuls do rozpętania akcji wespół z ratuszem przeciwko nietolerancji.

Tutaj trzeba dodać, że tęgie głowy nazwały tę propagandową ruchawkę, „testem dyskryminacyjnym”.  Ambitnie, dosadnie i szczerze oddając w ten sposób charakter działań. Chodzi przecież o sprawdzenie, czy właściciele nocnych klubów, nie nadużywają wolności im danej i przypadkiem nie szykanują czarnoskórych, blokując ich wejście. Jak można się domyśleć, sprawdzian nie wypadł zadowalająco zarówno dla redaktorów GW jak i organizatorów testu. Zaowocowało to świętym oburzeniem, zaangażowaniem w akcję władz miasta, oraz artykułem w GW pod tytułem:

„Będzie zakaz selekcji w stolicy”

Jest to również, jak w wielu wypadkach, nie tyle współpraca redaktorów gazety z ratuszem, co wskazanie im sposobu działania. Werdykt zapadł, te paskudne przejawy nietolerancji rasowej, będą przez władze Warszawy ukarane, poprzez zakaz selekcji w lokalach wynajmowanych od miasta. Trzeba dać ostateczny odpór wrogiemu nastawieniu właścicieli klubów. Bo przecież, jak czytamy w artykule, Polacy weszli a czarni nie.

 Można odetchnąć z ulgą, kolejny etap misji uświadamiającej istotę wielokulturowości, dzięki takim artykułom mamy za sobą. Trzeba się cieszyć, że są w Polsce strażnicy tolerancji trzymający rękę na pulsie. Tylko w tym chwalebnym obrazie poprawności politycznej wyleciał jeden całkiem ważny element, stanowiący tło. Ów kretyński „test tolerancji” sprowokowany przez organizację – „wolność, równość, zielona trawa”, oraz „wszechdziennik” zapomniał aby zadać sobie trud, zapytania co sądzi o tym statystyczny klubowicz oraz właściciel nocnego przybytku. Może wspomniany przejaw szykan wobec czarnoskórych, bierze się stąd, iż uśredniając, nie wpuszcza się do klubu potencjalnych zadymiarzy? Może właściciele dbając o dobro pozostałych uczestników zabaw w nocnych klubach dmuchają na zimne? Może, zwyczajnie wynajmując lokal od miasta, przypomnijmy - płacąc niejednokrotnie duże sumy, korzystają z jeszcze obowiązującej wolności w Polsce i wpuszczają do swoich przybytków kogo chcą? Ale rozumiem, że taki zestaw możliwości nie został przewidziany w owczym pędzie w poszukiwaniu ognisk szowinizmu rasowego.   

Dbajmy zatem o to, szanowni organizatorzy akcji „złap nienawiść do Murzyna”, aby wszyscy byli zaspokojeni po równo, nie tylko wybrańcy………..

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka