Brockley Sid Brockley Sid
162
BLOG

Nowy Rok z najlepszymi życzeniami

Brockley Sid Brockley Sid Kultura Obserwuj notkę 0

 

Czym można zaskoczyć Nowy Rok a poskromić stary? Prawie niczym. Opary absurdu polskiej polityki zatruwają każdy skrawek naszej ukochanej ziemi. Z drugiej strony ktoś przecież musi w tym systemie robić za osła a ktoś za bajkopisa[1]. Czas leci, telewizja przypomina stare dobre czasy komuny. Nie dlatego, że dwa kanały oglądają wszyscy, lecz dlatego że wiadomo jaki będzie komunikat końcowy. Prasa przewidywalna i aż do bólu patetyczna. Przeszukując archiwalne zdjęcia wykonane własnoręcznie lub zachowane na pulpicie, w minionym roku trafiłem na jakieś tła, skrawki tego co okrzyknięte dobrą sztuką, oraz na dzieła pominięte zupełnie niesłusznie.
 
 
Kawał nowej, dobrej sztuki, czyli cykl otwarty, jajami po śniegu.
sylwestrowe zdjęcie licznika polskiego długu, taki miły akcent który w drodze na przedstawienie w Romie przypomniał mi o odwiecznym zmaganiu Polski mieć czy być?
 
 
 
 
 
 
 
W tym niesamowicie wręcz negatywnym nastawieniu, związanym z kryzysem, całkiem apokaliptyczne prognozy na Nowy Rok w finansach, przypomina mi się zdanie z powieści A. Znowiewa pod tytułem „Droga donikąd”, opublikowanej po raz pierwszy w 1955 roku: „Spójrz, co się dzieje wokół – czytamy. Wszystko się rozkłada, rozpada, całe narody przeistaczają się w miąższ, gówno”. Niesamowite ale niczym dźwięk dzwonu Zygmunta te słowa już wówczas przepowiadały wspaniały rozwój wydarzeń na finansowej arenie wspólnoty europejskiej.  
 
 
Akwizyści[2] rządzący przypominają nam że w Nowym 2012 roku wszystko wypadnie dobrze, społecznie, gospodarczo, politycznie. To znaczy nie wypadniemy z toru. Chociaż tabor kolejowy mamy stary ale wypożyczymy od Włochów na czas Euro, najnowszej generacji, prawie nowy. Taki zabieg z nowej świeckiej tradycji aby na mecze i czas turystycznej prosperity dobrze nas widziano. Cieszę się bo pozostaje tylko się uśmiechać w tej sytuacji, najlepiej kącikiem ust, i robić swoje. Czy jest źle? Niedawno byłem w Afryce i dochodzę do przekonania, że mogło by być znacznie gorzej. Z rzeczy mniejszych w Nowym Roku trzeba pamiętać że aura dopisuje kierowcom obecnie jak nigdy i z tego warto się cieszyć.
Żeby nie być zgryźliwcem malkontentem w młodym wieku, polecam na Nowy Rok (chociaż już 3 stycznia) artykuł pompatycznego zwykle Economist, który słowami prof. Alistara Smitha podpowiada nam jak zostać dyktatorem. Nawet o naszym kochanym Lechu Wałęsie jest słów kilka.


[1] Podobnie jak w znanym ale pomijanym niesłusznie wierszu  S. Jachowicza Złoty osioł.
 Rzekł osioł do Ezopa: Panie bajkopisie!
A przecież mię też godnej wystawy w swym opisie.
Zawsze tylko pleść głupstwa będzie mym udziałem?
Niech też kiedy ze zdaniem wyjdę wspaniałem! –
Cóż by, odpowie Ezop, ludzie powiedzieli?
Ciebie by za poetę, mnie za osła wzięli
[2] Akwizyści to takie moje nowe słówko pochodzenia niewiadomego. Czyli połączenie akwizycji z parlamentarzystami. Stosowane tutaj umyślnie bowiem nasi parlamentarzyści mylą często swoją rolę przedstawiciela narodu z ze sprzedawcą obwoźnym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura