Brockley Sid Brockley Sid
882
BLOG

Zdjęcia z meczu Polska Grecja

Brockley Sid Brockley Sid Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Na początku moją wuwuzelę skonfiskowano, powędrowała do śmietnika przy wejściu na stadion. Biało czerwone szeregi kibiców na dobre 3 godziny przed meczem falowały w korowodach w stronę Narodowego. Czerwony sektor, brama numer 2, rząd 25, miejsce 507. Ulewa przerywa czekanie przed wejściem. Wbiegam, po obowiązkowej kontroli, po schodach w poszukiwaniu swojej miejscówki. Jest. Stadion wygląda imponująco. Zwłaszcza jeśli pomyślę o dotychczasowych dokonaniach polskich budowniczych. Toalety błyszczące, przestronne, przygotowane na kilkadziesiąt tysięcy osób. Punkty gastronomiczne w znacznej ilości obsługujące wprawdzie 3 osoby na pięć minut, ale ważne że są. Zawiedzeni mogą być jedynie krzewiciele teorii o rasistach penetrujących trybuny. Rasowych kiboli, dających się zabić za szalik swojej drużyny było jak na lekarstwo. W moim, czerwonym sektorze dominowała mieszanka wielokulturowa, kilku Hiszpanów, Chińczyków przebranych w polskie barwy, co widać na zdjęciach. Zabawa przednia. Zorganizowana bardzo dobrze. O grze naszej narodowej drużyny trudno dodać coś ponad to co widzieli wszyscy. Już po pierwszej połowie zdarłem sobie gardło. Zamknięty dach (podobno wymóg UEFA) uchronił wszystkich zgromadzonych przed deszczem jak również przed dostawami świeżego powietrza. Było duszno i parno. W myśl tej teorii, nie mieli również czym oddychać piłkarze, czego efektem była ich gra na zdechlaka w drugiej części meczu z Grekami. Mimo to doping był wzorowy biało czerwoni wyciskali z siebie resztki ducha byle dodać im energii. Po meczu pochód w stronę centrum, przeciskanie się do metra i powrót do domu. Przerywany jedynie tu i ówdzie okrzykami rozochoconej gawiedzi…

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości