Brockley Sid Brockley Sid
1175
BLOG

O polsko sowieckiej współpracy i przyjaźni.

Brockley Sid Brockley Sid Polityka Obserwuj notkę 10

Powiedzcie mi obywatelu Jeż, przeciwko czemu wy macie te kolce? Taki był dowcip czasów PRL-u. Jak się okazuje historia lubi powracać do tego samego punktu. Dla średnio zorientowanej osoby, splot wydarzeń związany z reprezentacją Rosji, grającą na współorganizowanym przez Polaków turnieju, nie może być przypadkowy. Prezydent Warszawy,  wraz ze swoimi urzędnikami, idzie na rękę przedstawicielom rosyjskich kibiców, najpierw wskazuje  błędy proceduralne we wniosku/ prośbie o przemarsz kibiców ulicami stolicy, następnie wykazując się niezwykłą elastycznością spotyka się z nimi w sobotę aby ten wniosek przyjąć. Wiadomo władza zawsze stoi po stronie obywatela. Moje pytanie brzmi, dlaczego po stronie obywatela rosyjskiego? Bowiem dla zwykłego petenta, załatwienie sprawy w sobotę w urzędzie jest niemożliwe. Wniosek źle napisany, „popraw pan i przynieś w poniedziałek”. Tutaj resentyment dawnych czasów bierze górę. W dodatku te dojmujące reportaże. Kibole rosyjscy pobili brutalnie polską ochronę, filmik pokazujący ich zachowanie można oglądać do woli. Czołówki głównych kanałów informacyjnych, faszerują widza papką o tym że nic nie zniszczy tego wspaniałego święta. Przepraszam przyjaźni z wielowiekową tradycją. Arleta Bojke korespondentka w Moskwie dla TVP, relacjonowała wczoraj przez 8 minut, nastroje i ducha fanów piłki nożnej zgromadzonych na placach i strefach fanów. Wdzieramy się głęboko w duszę oprawcy i starajmy się go zrozumieć, za wszelką cenę, zanim wydamy dekret, ocenę mogącą go skrzywdzić niesłusznie. Przecież my mamy biblijne słowa głęboko wryte w podświadomość – „nie sądź by nie być sądzonym”. Jeśli ktoś zarzuci mi nadinterpretację, to dziękuję bardzo. „Właściwych” i „poważnych” analiz mam aż nadto.
 
 
    
Zresztą cała sytuacja z przemarszem,  jest co najmniej niespotykana. Zdumiewa pobłażliwość władz, pachnie manewrem o podwójnym dnie. Przed wejściem na Stadion Narodowy w piątek robię zdjęcie. Manowce wyobraźni wiodą mnie znowu, w stronę niedwuznacznych skojarzeń. Baner na stadionie, umieszczony w głównym punkcie, woła do wszystkich przechodniów przyjaźń polsko – sowiecka nie umarła, jest żywa, głęboka prawie tak jak pocałunek Breżniewa i lata świetności Polski zwane komuną.
 
 
I pewnie nawet starożytni  nie powstydzili by się takiego braterstwa, jak pisał Horacy w Poezji „Oko szybciej niż ucho umysł pobudza”

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka