W wigilijnym wydaniu wiadomości TVP, pojawił się reportaż Piotra Góreckiego o sytuacji w Ziemi Świętej. Z materiału można było dowiedzieć się iż Betlejem odwiedzają polscy turyści, a na terytorium Izraela panuje spokój, powojenny. Korespondent TVP wyłożył odbiorcy jak jest. Cacko dziennikarskie można powiedzieć. Jednak clou materiału tkwiło w puencie. Oto bowiem nowo narodzony Jezus wraz z Maryją i Józefem wedle Piotra Góreckiego, współcześnie miałby problem z podróżowaniem po Bliskim Wschodzie ze względu na mur wybudowany przez Izrael. Na zakończenie wspomnianego reportażu pojawiło się wymowne zdjęcie wyjaśniające uważnemu słuchaczowi jak jest, zaczerpnięte wprost z Internetu.
Czy materiał był stronniczy i mało profesjonalny? Uzasadnia oczywiście w zamknięciu rację tylko jednej strony, buduje obraz powszechnie przez media przyjęty, okupanci = Żydzi, ciemiężeni i wypędzani z domostw to Palestyńczycy. Mur okalający to zło i krzywda zamieszkujących tamte terytoria Arabów. Mur ochronny, dodajmy dzielący ostatni bastion demokracji na BW, bufor Europy, od reszty nożowników czyhających na życie znienawidzonych. Wniosek płynie z materiału dosyć prosty niegodziwość, którą symbolizuje mur, wymierzona jest w bezbronnych jak dzieciątko Jezus nie Żydów. Utrwala się schemat o bezbronności jednych i żądzy krwi drugich, którzy atakowani, nie powinni mieć prawa do obrony, bo to Żydzi.
Myślałem że czasy nachalnego kłamstwa obrazkowego mamy już dawno za sobą. Nic bardziej mylnego. Materiał wyemitowany przez TVP w wyjątkowy dla tradycji chrześcijańskiej dniu, utwierdził mnie jedynie w przekonaniu że diabełek tkwi w szczególikach. Tych niby niewinnych podawanych na końcu. Henryk Grynberg w Monologu Polsko – Żydowskim, napisał kapitalne zdanie:
„Kłamie się z premedytacją, bo Żydów jest za mało żeby odeprzeć tyle kłamstw”.
To jest pogląd bardzo ważny dla mnie. Utrwalanie ksenofobicznych postaw przez doświadczonych dziennikarzy pokazuje tylko jak trudna jest do wyleczenia choroba antysemityzmu, ponieważ brak warsztatu i niedoświadczenie, jako motyw, tutaj nie pasuje.
Ktoś powie tyle zachodu o jeden niewielki obrazek. Być może, proszę sobie wyobrazić, iż wspomniany materiał zakończony by został innym obrazkiem, takim oto:
Tłumacząc jego treść w ten doniosły dzień, utkałbym następującą historię, odmienną od tej przedstawionej przez Góreckiego. Dzisiaj nasze małe dzieciątko nie mogłoby podróżować po Ziemi Świętej, bo różni tatusiowie spod znaku Allaha z kałachami w dłoniach równie szybko rozprawili by się z jego rodzicami jak rozprawiają się muzułmanie na całym świecie z chrześcijanami. Poza tym wyrastając w "religii pokoju", gdzie miejsce Maryi byłoby tam gdzie jest miejsce kobiety w islamie, czyli obok osła nigdy na nim, od najmłodszych lat wiedziałby która ścieżka prowadzi do prawdy, po trupach Żydów tych z Jerozolimy oraz Chrześcijan tych z Betlejem.
