"Innego zdania jest kierownik drużyny Igor Gołaszewski.
– Nawet podczas gier na treningu, kiedy jest przysłowiowe zbieranie po 10 złotych do kapelusza, zaangażowanie zawodników jest o wiele większe – twierdzi były piłkarz Polonii. – W podświadomości jest zakodowane, że jeśli się zagra słabo, to nie dość, że nie będzie premii, ale można nie załapać się na kolejne spotkanie i stracić szansę na kolejną – tłumaczy." (ze sports.pl)
Jak widać nasi piłkarze grają tylko dla kasy, nawet 10 zł to dla nich motywacja. Nie liczy się to że co miesiąc dostają pensje, każda dodatkowa kasa jest ważna.
Smutne to ale chyba prawdziwe.
