Muszę przyznać, że oglądając mecz z Niemcami i widząc bardzo korzystny wynik nie czułem pełnej radości. Wiadomo - każdy Polak chciałby aby nasza reprezentacja wreszcie z nimi wygrała jednak gdy pomyślałem jakie konsekwencje miałaby taka wygrana aż się przestraszyłem. Już wyobrażałem sobie bowiem nagłówki gazet w stylu "Mamy drużynę na Euro", "Polska wygrywa z Niemcami i celuje w medal na Euro".
Prawda jest jednak taka, że do drużyny z prawdziwego zdarzenia naszym piłkarzom jeszcze daleko. Remis z Niemcami jest dobry, ale należy zauważyć że ci przyjechali do Gdańska bez kilku czołowych zawodników, a ci którzy zagrali nie zrobili tego na 100% swoich możliwości. Sam przeciwnik znacząco więc nam zadanie ułatwił.
Polacy natomiast w pierwszej połowie zagrali fatalnie i gdyby nie fenomenalny Szczęsny już po 45 minutach byłoby jakieś 3:0 dla gości. Co prawda swoje szanse miał też Peszko ale niestety ten zawodnik oprócz szybkości nie ma innych atutów, co było widać przy jego próbach przyjęcia piłki czy też strzału.
Polacy w środku pola mieli chyba więcej podań niecelnych niz tych, które odnalazły drogę do kolegów. Szawnakowało wyprowadzenie piłki z własnej połowy a akcji bramkowych nie licząc kontrataków praktycznie nie było.
Oczywiście nie za zabraklo tez pozytywów. Bardzo dobrze wypadł Lewandowski, który potrafil przyjąć piłkę pod kryciem i odegrać do kolegów. Dużo tez wychodził do gry i rozgrywał do tego stopnia ze komentujacy mecz Dariusz Szpakowski nazwał go playmakerem. Jeśli jednak Lewandowski bierze sie za rozgrywanie to kto w taktyce z jednym napastnikiem moze zdobywac za niego bramki?
Niezle wypadł też nowy nabytek kadry Smudy - Damien Perquis. Jak na pierwszy mecz z tym zespołem zrobil swoje i można z optymizmem patrzeć na jego grę, kiedy już pozna kolegów i nauczy się podstaw języka.
W drugiej połowie obudził się jeszcze Błaszczykowski, któremu wreszcie zaczęły wychodzić dryblingi co od razu stworzyło zagrożenie na prawej stronie boiska.
Podsumowując po meczu z Niemcami można na reprezentację patrzeć z umiarkowanym optymizmem. Zawodnicy tacy jak Szczęsny, Lewandowski, Błaszczykowski, Brozek dają nadzieję na dobre występy na Euro, jednak by marzyć o wygranych na tak wielkim turnieju potrzebujemy jeszcze przynajmniej kilku zawodników, którzy dorównają im poziomem.
