To już jakaś świecka tradycja. Tam gdzie coś się dzieje i w co są zamieszane nieznane siły nieznanych sprawców to zaraz ginie laptop.
Dziś miedia poinformowały o napadzie na rzecznikczkę WUG, kradzieży jej laptopa i straszenie jej.
Sprawa Olewnika a dziś tragedia w kopalni pokazują że laptop w naszym życiu a ściślej jego kradzież jest remedium na wszystko.
Jak już pisałem a co tylko przemknęło przez media (zalane innymi bezdennie głupimi informacjami) jeden z górników zeznał że tuż po wybuchu na terenie zakładu przebywało ABW. Nikt do tej informacji się nie odniósł oprócz Pana Waldka który dość mało oględnie poinformował o możliwościach ukarania "potwarców" co to gadają za dużo. I oto okazało się że po wybuchu przez 40 min NIKT nie wezwał odpowiednich służb. Dlaczego tak się stało ? Nikt nie wie. I nikt jakoś nie chce wytłumaczyć ani z rządu , ani z odpowiednich urzędów górniczych ani nikt z kopalni. Po prostu cicho sza.
Co teraz się zdarzy? Może jakieś włamanie bez kradzieży. Albo pobicie. Nasze Państwo jest chore i nie jest to zasługa tego rządu czy też porzedniego. To się ciągnie od 1989 r. i od sławetnej kreski-krechy.
Tyle że pod jednymi rządami jest lepiej a pod drugimi gorzej...