C.K.Dezerter C.K.Dezerter
323
BLOG

INKWIZYCJA a la Kaczyński .Czy kiedyś się nawróci i przeprosi ?

C.K.Dezerter C.K.Dezerter Polityka Obserwuj notkę 11

 Papież Jan Paweł II w liście apostolskimTertio millennio adveniente napisał: "bolesnym zjawiskiem, nad którym synowie Kościoła muszą się pochylić z sercem pełnym skruchy, jest przyzwolenie okazywane zwłaszcza w niektórych stuleciach na stosowanie w obronie PRAWDY metod nacechowanych nietolerancją, a nawet przemocą"

Musiało upłynąc 600 lat ,aby pierwszy w historii Papież miał odwagę przyznać się przed światem do tego ,że kościół nie jest nieomylny i ma na swoim sumieniu niezliczone zbrodnie popełnione w imię Jezusa Chrystusa.Dlaczego to tak długo trwało? Odpowiedż jest prosta opór materii w samym kościele.Przecież przez długie wieki kościół definiowany jako boski pośrednik był pozbawiony cechy przypadkowości i pomyłki.Im bardziej wierny lud wierzył w jego nieomylność tym łatwiej można było nad nim zapanować.

Jaki to ma związek z Jarosławem Kaczyńskim ?

 Otóż jako wybitnie inteligentny człowiek wie ,że na tradycyjnym polu demokracji nie ma szans na wygraną z Tuskiem w tym życiu. Czy to z powodu swojej prezencji, nierozciągliwego elektoratu lub zwykłych swych przywar z których zdaje sobie sprawę.Wiedząc o tym i chcąc swoje wady zneutralizować wiedział , że musi tak pokierować emocjami swoich zwolenników , aby ci uwierzyli w niego tak mocno , że pójdą za nim nawet w ogień.Muszą w niego tak bardzo uwierzyć , że wszelkie nieścisłości i luki np. w katastrofie smoleńskiej podawane przez niego lub Macierewiza muszą brać na wiarę.

Czy to działa? 

Ależ owszem.Doskonale! Np. w czasie wyborów prezydenckich Jarosław Kaczyński był bardzo opanowany i spokojny.Mówił o zakończeniu wojny polsko-polskiej. Nawet nie wspomniał o swoich teoriach na temat katastrofy smoleńskiej.Robił umizgi do SLD.Wielu umiarkowanych wyborców mu uwierzyło.Niewiele brakowało , a wygrałby z Komorowskim.(Trzeba tutaj przyznać Palikotowi , że jako chyba jedyny nie wierzył w nagłą metamorfozę Jarosława i dawał co rusz przykłady tego , że to tylko gra dla naiwnego luda.)

Po przegranych wyborach zrzucił maskę.Wygonił swój sztab wyborczy , bo już nie  chciał wykonywać jego  poleceń , jakże  zupełnie innych jakie były do tej pory i wziął się do roboty . Jako wytrawny polityk zaczął kolejny  raz , tym razem już bez owijania w bawełnę szykować sie do wojny z Tuskiem .Tło tej wojny określił z premedytacją.Kto nie myśli tak jak my jest zdrajcą.To nie będzie wojna  pomiędzy dwoma politykami ,ale pomiędzy PRAWDZIWYM POLAKIEM I ZDRAJCĄ.Już samo takie zdefiniowanie swojego przeciwnika politycznego ustawia go w komfortowej sytuacji w stosunku do Tuska .To Tusk musi sie teraz tłumaczyć że nie jest wielbłądem i zdrajcą.

Jak widzimy zdefiniowanie przez Jarosława Kaczyńskiego siebie jako ARCYKAPŁANA IV Rzeczpospolitej i  nowej wiary smoleńskiej daje bardzo duże profity.Jego wyborcy przełkną wszystko co powie bo już nie są jego zwykłymi wyborcami ale ...WYZNAWCAMI.

Z tej perspektywy można zrozumieć Kościół , że 600 lat ociągał się z przyznaniem do straszliwych błędów.Bał się po prostu utraty wpływów w śród swoich wiernych. A co dopiero Jarosław Kaczyński którego przyznanie sie do tego że błądził przed Polakami byłoby przyznaniem się do tego ,że zmarnował życie sobie i wielu wielu Polakom .

 

o.k.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka