Buncuś Buncuś
1215
BLOG

Kanadyjczycy nie lubią Amerykanów, oj nie lubią!

Buncuś Buncuś Polityka Obserwuj notkę 1

 W Kanadzie odbyło się spotkanie w ktorym wzieli udział: Prezydent USA Barack Obama, kanadyjski Premier Justin Trudeau i Prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto.

Barack Obama palnął mówkę w kanadyjskim Parlamencie, który to (parlament)  w stanie uniesienia pofrunął jak gołębica doktora Strosmajera i prezydentowi USA skandował życzenie " Four more years".

  Kanadyjczycy nie lubią Amerykanów, oj nie lubią!

Pan Obama kończy nareszcie swoją prezydenturę w połowie stycznia przyszłego roku a konstytucja USA nie przewiduje trzeciej kadencji (choć bywały wyjątki). Na stworzenie takiej sytuacji wyjatkowej ciągle liczą socjalisci i libertyni niestety rządzący dziś światem.

Takie życzenia dla Amerykanów, trzeciej kadencji Obamy, pozwalają zrozumieć dlaczego to kanadyjczyjczycy byli w stanie legalizować sodomię i zoofilię. W pędzie do likwidacji granic o czym była mowa podczas tego spotkania zapomniano w pierwszej kolejności o granicach dla wszelkich "zboczeń".

Kanada ma podstawy być wdzięczną panu Obamie bowiem przyznal im takie przywileje o jakich nie marzyli a w wyniku których masy amerykanów utraciły pracę.

Amerykanie mogliby z wdzięcznością zaakceptować kolejną kadencję Obamy pod warunkiem że zostałby Premierem Kanady. Mógłby być kanadajczyk Cruze kandydatem na prezydenta USA więc może Obama być kandydatem na władcę Kanady.

Amerykanie chętnie im swego "cudownego chłopca" wypozyczą chocby po to aby ich cudownego chłopca, Justina, poduczył jak szybko zrujnować i zdestalibilizować kraj.

Są ludzie którzy mają talent i czegokolwiek dotkną zmieniają to w złoto. Są też inni którzy kiedy dotkną złota zmieniają je w zardzewiały złom. Obama należy do tych drugich i Knanada zasługuje na kogoś tak utalentowanego.

Prezydent Meksyku Enrique Peña Nieto i premier Kanady Justin Trudeau wykazali się swoją niesamowitą wiedzą na temat amerykańskiego rządu, piejąc o niemożliwej dla  Obamy trzeciej kadencji, krzycząc "cztery lata więcej!". Bo to byłoby dla tych krajów błogosławieństwo

A Washington Post,który rozpowszechnia to wydarzenie - w dalszym ciągu propaguje swoją pro ideologię "pro-Obamizm, pro-nielegalnej imigracji, pro trans-Pacific, pro" demokratyczny socjalizm ", anty-Trumpizm, anty-nacjonalizm," . Taki własnie jest Washington Post, prawie jak Gazeta....

Błazeńskie marzenia politycznych błaznów.

PS. Obama w swym wystapieniu mówił o tym, że zbyt wiele granic tworzywiele konfliktów na całym świecie, w USA i Kanada są połączone najdłuższą na ziemi granicą pokoju.

Stwierdził że mimo dzielących Stany Zjednoczone  i Kanadę różnic USA, nie mogą marzyć o lepszym przyjacielu lub sojuszniku niż Kanada. Ciekawe czy Obama powtórzyłby to w Izraelu?

Mowa Obamy była pierwszym wystapieniem amerykańskiego prezydenta przed Kanadyjskim parlamentem od wystąpienia prezydenta Billa Clintona w 1995 roku. Mówi Wam to coś?

Buncuś
O mnie Buncuś

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka