Castaneda Castaneda
107
BLOG

Socjalizm tylko na kredyt (nie ma równości)

Castaneda Castaneda Polityka Obserwuj notkę 23

Z socjalizmem jest tak jak z drogimi samochodami - każdy może je kupić na kredyt, ale nie każdego stać na ich utrzymanie.

Przykłady, którymi dzisiaj szczycą się miłośnicy socjalizmu takie jak Szwecja czy Wenezuela stać na socjalizm bo Bóg dał im surowce. Trochę jak w tym żarcie Mleczki - "a Polakom zrobimy numer i umieścimy ich między Niemcami a Rosją". Jednym dał, a innym nie dał - jest to bezsprzeczny dowód na to że równości nie ma.

Ci, którym dał mogą sobie pozwolić na socjalizm tak jak ci, którzy mają bogatych rodziców i dostali na 18-tkę samochód. Ci, którym nie dał muszą pracować żeby żyć i korzystać z luksusów.

Pokusa konsumpcji - a socjalizm jest formą konsumpcji - czyha na wszystkich, jest to jednak pułapka. Jeśli ci ostatni też będą chcieli wdrażać socjalizm to niestety skończą tak jak PRL czy ZSRR - to znaczy zbankrutują i wpadną w długi. Dokładnie tak samo jak dresiarz, który kupuje najnowszą "beemke" albo "audice" a potem nie stać go na serwis i paliwo.

Warto przypomnieć kryzys w jaki wpadła Szwecja w latach 80-90, kiedy jej dług publiczny w ciągu 10 lat urósł do 150 mld usd. Żeby dać skalę porównawczą - to jest tyle ile ma obecnie Polska, państwo o populacji 38 mln, zniszczone wojną i 50 latami komunizmu, podczas gdy Szwecja (13 mln ludności) w czasie wojny doskonale zarabiała na interesach z III Rzeszą, aliantami, po niej eksportowała surowce i nigdy wcześniej nie była zadłużona.

To powinno uświadomić wszystkim, że socjalizm wiąże się z potwornymi kosztami - i trzeba je z czegoś pokryć. Szwecja, Norwegia, Wenezuela - proszę bardzo, być może stać ich. Ale już takiej Francji na socjalizm po prostu nie stać. Kiedyś było ich stać, bo mieli spadek po dziadkach, którzy dorobili się na koloniach. Ale ten spadek został dawno przehulany.

Problem współczesnej europejskiej lewicy polega na tym, że nie ma żadnej odpowiedzi na pytanie z czego sfinansować socjalizm a przyciśnięta do muru operuje wyświechtanymi frazesami*, co doskonale było widać w debacie Royal-Sarkozy.

Czy to oznacza, że nie ma żadnej alternatywy dla dzikiego kapitalizmu? Ależ jest - filantropia, spółdzielczość i inne formy pomagania bliźnim, wynikające z dobrowolnej, oddolnej chęci niesienia pomocy i współpracy, bez socjalistycznej grabieży i przymusowego "równania w dół".


* Taki frazes to "podnieść podatki dla najbogatszych" - jest on bzdurny, bo "najbogatsi" to ułamek podatników i choćby pękli z wysiłku to socjalizmu nie utrzymają - więc faktycznie ograbiana jest klasa średnia i... najbiedniejsi. Czyli ci którym lewica chce niby pomagać.
Castaneda
O mnie Castaneda

Sól w nasze rany, cały wagon soli By nie powiedział kto, że go nie boli Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku By nie powiedział kto, że widzi jasno

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka