"Nie można zlikwidować abonamentu- inaczej TVP nie będzie realizować swojej misji publicznej". Jest to koronny argument wszystkich przeciwników zmian w ustawie o radiofonii i telewizji. Otóż pojawia się kluczowe zagadnienie, czym owa misja jest. Jeżeli rozumiemy ja jako nadawanie programów o klasie zbliżonej do "teatru telewizji", to misja ta nie jest prawie w ogóle realizowana. Prosty dowód- włącz TVP w sobotę. O nadawaniu ambitnych seriali przestałem marzyć już dawno. Miałem jednak długo nadzieję, że chociaż filmy oprócz dostarczania walorów rozrywkowych, będą także zmuszać do uruchamiania mózgu. Ale i tu się zawiodłem. Gawiedź potrzebuje w weekend odpocząć, a nie myśleć. Więc włodarze "publicznej" sprytnie wolą puścić coś klasy "American Pie". Byle tylko "dorównać" konkurencji,która w tym czasie oferuje pogramy z osobami niby uważanymi za gwiazdy lub odsłania piękno sportu w postaci walk MMA. A wiecznie niezadowolona inteligencja? Niech włączy sobie telewizor odrugiej w nocy, albo poszuka TVP Kulltura. Ze trudno dostępna? Inteligencja bogata jest, niech se kupi kablówkę.
Robie sobie jaja, Ale jak pisze Ziemkiewicz jest to ostatnia broń ludzi, którzy nie mogą wiele(choć chcą) zrobić. Jestem narażony na bombardowanie śmieciami w postaci "M jak miłość", produkowanych przez pseudo-inteligentkę Łepkowską. Na ogiądanie "wzorów moralnych" typu Dody, Kupichy, Ibisza czy Kurzajewskiego. Oczywiście mogę nie oglądać telewizji. Tylko do jasnej cholery- czemu na produkcje takie jak żenujące "Kocham cię Polsko" idą publiczne pieniądze? A najbardziej przerażające jest, iż większości podoba się taka ramówka. I tylko inteligencja niezadowolona. Tyle, że głównym celem TVP jest edukować, a nie rywalizować z Polsatem i TVN kto dostarczy uboższej rozrywki.
