cherny cherny
171
BLOG

Liga światowa – na co naprawdę stać Polaków

cherny cherny Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Jako stary siatkarz już dawno zaplanowałem wyjście na finał Ligii Światowej. Impreza wysokiej rangi i to pod nosem w Trójmieście, w nowej nieznanej mi jeszcze hali.

No właśnie – najpierw parę słów o Ergo Arenie. Wspaniała hala. Nie mam co prawda porównania ale wydaje się bardzo nowoczesna i przestronna. W końcu po latach posuchy Trójmiasto ma halę gotową przyjąć największe imprezy sportowe i rozrywkowe. Także organizacja finału stała na najwyższym poziomie. Oglądanie meczów na żywo z taką oprawą naprawdę robi wrażenie. Jak fajnie kiedy można oglądać sportowców, także na rozgrzewce zamiast ciągle tych samych wszechogarniających reklam. Setki kibiców śpiewających hymn i dopingujących swoją reprezentację – bezcenne.
 
Sportowo także bardzo udana impreza. Sukces Polaków – pierwszy medal Ligii Światowej. Finał Brazylia – Rosja emocjonujący na bardzo wysokim poziomie. Mecz był bardzo wyrównany i szczęście oraz detale w grze dały zwycięstwo Rosji. Dodajmy zwycięstwo zasłużone – to zdecydowanie najlepszy zespół całego turnieju  biorąc pod uwagę wyniki z rozgrywek grupowych.
 
Niestety jeżeli chodzi o Polaków mam pewien niedosyt. Ustawienie grup pod nasz zespół spowodowało, że polska reprezentacja grała jeden mecz z przeciwnikiem z prawdziwego zdarzenia. Półfinał z Rosją przegrany po dobrym, ale jednak wyraźnie przegranym meczu. Także wyjście z grupy najłatwiejszej z możliwych zawdzięczmy szczęściu i Bułgarom, którzy pokonali słabych Włochów. No właśnie słabych a wygrywających z nami 3:0! Także w eliminacjach do finałów Polacy raczej przegrywali z silnymi rywalami. W meczu o 3 miejsce nasza reprezentacja wyraźnie wygrała z Argentyną. Ale prawda jest taka, że albiceleste to słaby zespół (w przeszłości ogrywaliśmy ich prawie zawsze), w dodatku rozgrywający chyba swój najgorszy mecz w turnieju. Polacy zagrali poprawnie z odpowiednią koncentracją, bardzo zmotywowani (także wspaniałym dopingiem)  i to wystarczyło. Zespoły nie imponowały w tym meczu ani zagrywką ani blokiem. Pierwszy udany blok obejrzeliśmy dopiero w 2 secie! W innych elementach gry było lepiej, ale daleko od najwyższej noty.
 
Cieszmy się więc z medalu, może spowoduje on, że drużyna uwierzy w siebie? Mamy przecież dobrych zawodników. Jednak z taką zagrywką nie będziemy mogli się mierzyć z najlepszymi. Także gra kombinacyjna i blok zdecydowanie do poprawy. Naprawdę pomiędzy meczem o 3 miejsce a finałem widać było dużą różnicę poziomów. A my pomimo kilku meczy biało-czerwonych nadal nie wiemy na co naprawdę ich stać. Wygrywają z Bułgarią czy Argentyną. Niesyty gorzej to wygląda gdy po drugiej stronie siatki stają Brazylijczycy czy Rosjanie. A przecież to z nimi musimy wygrywać marząc o medalach mistrzostw świata czy tryumfie na olimpiadzie.
cherny
O mnie cherny

"Jeśli jedna osoba ma urojenia, mówimy o chorobie psychicznej. Gdy wielu ludzi ma urojenia, nazywa się to Religią" Robert E. Pirsig

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości