chinaski chinaski
2224
BLOG

Kaczora przed TS/stolica nie chce pomnika. POlityka sondażowa

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 98

Wyniki sondażu przeprowadzonego przez CBOS w sprawie budowy pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej ucieszyły władze Warszawy - ponad 70 proc. respondentów nie chce, aby w centrum stolicy stanął jakikolwiek znak pamięci po poległych 10 kwietnia. Trudno było spodziewać się innych rezultatów skoro badania zamówiła sama Hanna Gronkiewicz-Waltz - osoba, która niejednokrotnie dobitnie wyrażała swą dezaprobatę wobec postulatów części rodzin ofiar tragedii narodowej sprzed ponad roku. Prezydent stolicy miała stwierdzić, że wyniki ww. sondażu kończą dyskusję - żadnego pomnika w centrum Warszawy (, przynajmniej za jej kadencji) nie będzie.

Dzisiejszego poranka M. Karnowski dopytywał w Trójce M. Kidawę-Błońską, czy podziela stanowisko Hanny Gronkiewicz-Waltz. Posłanka PO poparła panią prezydent przypominając, iż już jeden pomnik upamiętniający Smoleńsk 2010 r. istnieje - znajduje się na Powązkach. Kiedy prowadzący oponował twierdząc, iż monument ten ma raczej charakter niewyszukanego nagrobka, wzbudził irytację Pani Małgorzaty, która zarzekała się, że taki "pomnik" na razie wystarczy.

Platforma Obywatelska przyzwyczaiła nas do polityki sondażowej. Większość (, o ile nie wszystkie) najważniejsze decyzje premier poprzedza rozeznaniem się w opiniach swych wyborców, zwłaszcza tych najważniejszych - reprezentantów salonu. Zachowanie Tuska nie budziłoby zdziwienia, gdyby nie szły za tym ZAWSZE konkretne działania, które niestety niewiele mają wspólnego z interesem państwa polskiego, remontem naszej mizernej demokracji.

Efektem sondaży są przede wszystkim rozliczne propagandowe przedstawienia, w trakcie których D. Tusk udając pełną powagę (, marszczy brwi i czoło, zawiesza głos) ogłasza kolejną kampanię wymierzoną w gnębiące Polskę patologie: pedofili (kastracja farmakologiczna), używki (dopalacze), kiboli (zamykanie stadionów), Radio Maryja (nota do Watykanu), etc. Większość Polaków bezrefleksyjnie traktuje tą papkę ogólników jako dowód na charyzmę premiera, nie zaprząta sobie przy tym głowy weryfikacją jego zapowiedzi, ograniczając się do oczekiwania na kolejną analogiczną konferencję/medialny spektakl traktujący już na inny temat.

Sondaże bywają również wykorzystywane jako wygodne alibi zapewniające uzasadnienie dla niebezpiecznych zapędów przedstawicieli władzy/ich możnych mocodawców. I tak, "Gazeta" wielokrotnie powołując się na rezultaty badań "swoich" sondażowni wskazywała, iż Polacy mają dość rozliczeń, lustracji, IPN-u, szargania dobrego imienia Wałęsy, etc. Znamienne, że powyższe badania przeprowadza się zawsze tuż po przejściu epicentrum zmasowanej, medialnej nagonki na zwalczane, znienawidzone środowiska, instytucje, wartości, przedsięwzięcia. Pożądane wyniki telefonicznej sondy na kilku setkach respondentów, zbieżne ze stanowiskiem salonu, są potem podstawą do wielodniowych publicznych debat i polemik, mających skłonić audytorium (Polaków) do opowiedzenia się po jedynej słusznej stronie. Przekonują, że tego pragnie większość, że tak działa demokracja.

Nie będą się zagłębiał w omówioną już w blogosferze kwestię rodowodów polskich ośrodków badania opinii społeczeństwa. Przypomnę jedynie, iż wskazywany wyżej CBOS powołany został w 1982 r. przez pułkownika Stanisława Kwiatkowskiego, doradcę samego gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Nie będą także deliberował nad metodyką pracy wiodących sondażowni - jest to zbędne zważywszy na ich kompletną kompromitację, jaka nastąpiła choćby przy okazji ostatnich wyborów samorządowych.

Warto o tym pamiętać słuchając okrągłych zdań płynących z ust uroczej prezydent stolicy na temat woli warszawiaków. Zwłaszcza, że dziś opublikowano rezultaty innego, zupełnie przypadkowego sondażu:

"Według sondażu przeprowadzonego przez Homo Homini dla "Super Expressu" Polacy chcą postawienia Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. Opowiada się za tym 44 procent badanych."

Zgaduje, iż kolejne sondażowe pytanie, które zadadzą respondentom , najlepiej w przeddzień jesiennych wyborów, będzie brzmiało: czy twoim zdaniem należałoby J. Kaczyńskiego poddać kilkutygodniowej obserwacji w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym"? Nietrudno domyśleć się jaka odpowiedź usatysfakcjonuje pytających; będzie mogła zaistnieć w tzw. szerokim obiegu.   

 

P.S. A TU kilka słów na temat sondażu i działań HGW autorstwa Zbigniewa Romaszewskiego.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka