chinaski chinaski
2820
BLOG

K. Rybiński - wybitny ekonimista, marny polityk(?)

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 90

Pełno Krzysztofa Rybińskiego. Kiedy zacząłem czytać wywiad z nim w najnowszym "Uważam RZE", w radio (Trójka) Karnowski zaczął przepytywać...Rybińskiego. Dobrze się słucha/czyta byłego wiceprezesa NBP-u: stawia trafne, odważne, krytyczne oceny polityki fiskalnej rządu, nie razi spolegliwością wobec centrów budowania wizerunków osób publicznych, jest kompetentny, ma dorobek, mówi zrozumiale dla laika, nie ściemnia. Wymarzony kandydat do izby wyższej polskiego parlamentu...

Tłumacząc powody startu z list OdS, tracił - w moim odczuciu - z sekundy na sekundę - wiarygodność. Twierdził, że inicjatywa polityczna R. Dudkiewicza zrzesza profesjonalistów, którzy będą w stanie skutecznie posprzątać po zaabsorbowanych polityczną grą budowniczych z Sejmu.
Nie wiem, czy to efekt faktycznego politycznego infantylizmu "świerzaka" Rybińskiego, czy może jednak wyrafinowana, cyniczna kalkulacja przedwyborcza. A może - jak zwykle - mix?

Zbiorowisko politycznych bankrutów (od Sasa do Lasa), zwołane ad hoc, nie może rokować niczego dobrego, zwłaszcza przemyślanej, pożądanej kontroli jakości prawa stanowionego przez sejm. Starzy wyjadacze, tańcujący od lat w rytm znanej melodii na pasku Adasia, zagwarantować mogą jedno - wierność Michnikowszczyźnie, a więc obronę wszystkich największych patologii III RP, których skutkiem jest zapaść państwa (dobitny dowód - Smoleńsk), powiększający się dystans między naszym krajem a...nie,  już nie Niemcami, czy Francją, między Polską a innymi krajami dawnego bloku wschodniego (jprzestaliśmy ścigać się - jak równy z równym - z Czechami czy państwami nadbałtyckimi - teraz rywalizujemy z Rumunami i Bułgarami - coraz częściej kompromitująco nieskutecznie).

Marian Filar (UDek, kolega J. Widackiego), Bogdan Lis (, bliski współpracownik P. Piskorskiego), T. Misiak (, karierowicz, kombinator, naciągacz, aferzysta) - z nimi Pan Rybiński niczego pożytecznego dla Polski nie przeprowadzi. Oni nie zgodzą się na nic, co byłoby sprzeczne z interesami oligarchii III RP. Udowodnili to po wielokroć.

Najnowszy numer "URZ" traktuje o problemie dla Polski kluczowym, znanym i - niestety - przez znaczną część opinii publicznej akceptowanym. Chodzi o rolę jaką odgrywa dawna SBecja (, czy szerzej - służby) w dzisiejszej Polsce. Rolę niebagatelną, której ślady znajdziemy we wszystkich niemal dziedzinach życia społeczno-ekonomicznego państwa.

Jednym z najbardziej dojmujących wyznaczników słabego państwa jest szeroka akceptacja klasy politycznej dla zła. Chodzi mi o najgorsze w skali kraju patologie, np. korupcję, brak mechanizmów zdrowej konkurencji na rynku, wasalny stosunek wobec większych sąsiadów, walkę z tradycją, Kościołem, etc. Wielu kandydatów OdS dowiodło swoimi konsekwentnymi politycznymi wyborami, iż nie chcą zmieniać ojczyzny w duchu obywatelskim, przywrócić jej wreszcie zwykłemu Polakowi, pozwolić mu poczuć się wolnym, odważnym, dumnym. Komfort mają odczuwać jedynie wybrani - wąskie grono ludzi o dyskusyjnych kwalifikacjach moralnych, nie chcące i nie będące zdolne wytworzyć realną elitę narodu. Idee republikańskie, np. solidarność, sprawiedliwość, uczciwość są temu środowisku obce. One stanowią realne zagrożenie dla ich interesów.

Bez jednoznacznego odrzucenia filozofii władzy reprezentowanej przez czołowych obrońców patologicznej postkomunistycznej Polski, nie będzie szans na przeprowadzenie twardych, czasem bolesnych, ale niezbędnych zmian dotyczących polskiej gospodarki. Casus węgierski jest dla tej tezy najlepszym uzasadnieniem.
Nie chcę mi się wierzyć, że Pan Rybiński nie zdaje sobie z tych oczywistości sprawy.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka