chinaski chinaski
651
BLOG

Mission: Impossible. Nauczyć "Wyborczą" demokracji

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 21

Publicystykę tej farbowanej, która prowadziła wczorajszą debatę, można śmiało porównywać do publicznych występów Mandaryny. Ktoś litościwy powinien obu Paniom zabronić - dla dobra ich samych - uprawiania obranego rzemiosła. Skoro w kraju kuleje proces "naturalnej selekcji" ten radykalny krok odbyłby się z pożytkiem dla ogółu społeczeństwa; dla zainteresowanych zwłaszcza. Niby "każdy śpiewać(pisać) może, jeden lepiej, drugi trochę gorzej", tyle że nie za wszelką cenę i nie za grube pieniądze.

Farbowana pisze:

"Niegdyś ceniony przeze mnie publicysta Piotr Zaremba pisze kolejny odcinek z cyklu przemysł pogardy wiecznie żywy (''Rzeczpospolita'', 5.09).(...) Nie przeszkadza mu (Zarembie - przyp. chinaski) to, że w przemyśle pogardy nienawiści występuje posłanka PiS Beata Kempa, która tak nie znosi rządu, że nawet potrafi bronić szefa kiboli "Starucha". Staruch uderzył w twarz piłkarza, ostatnio został zatrzymany w areszcie przez policję za pobicie. Beata Kempa daje poręczenie za "Starucha", bo to jest jej protest przeciwko pokazówkom władzy."

i puenta:

"Piotr Zaremba zauważa to, co chce, i między innymi moją osobę. Pisze: "Palikot porównał Jarosław Kaczyńskiego do mordercy księdza Popiełuszki, a Monika Olejnik spokojnie wysłuchała Palikota". Panie Zaremba, jest pan kłamczuchem. Nie słuchałam spokojnie. Powiedziałam Palikotowi, jak się zachowuje, i stwierdziłam, że na miejscu prezesa Kaczyńskiego podałabym go do sądu w trybie wyborczym.(...)Gdyby nie to, że.... jestem przeciwniczką art. 212, podałabym Zarembę do sądu, ale życzę mu coraz dłuższego nosa."


Farbowanej odpowiedział nieoceniony R. Mazurek tak, że "zatkało kakao". Na dłużej, miejmy nadzieję.
Nędza argumentacji Moniki (, sztandarowym przykładem pisowskiego nienawistnika jest dla niej...B. Kempa ręcząca za "Starucha"; Pan Romaszewski też? - chciałoby się zapytać) i obrazująca intelektualną bezsilność groźba wywołania de facto postępowania karnego wobec kolegi z branży, w normalnym kraju powinny automatycznie nominować do grona kandydatów "walczących" o tytuł "hieny roku". W III RP zapewniają status autorytetu, nagradzanego "za dociekliwe poszukiwanie prawdy, którą w szumie medialnym czasem trudno wyłowić". Farbowana łowi "prawdę" pełnymi garściami.

Kiedy jej koledzy próbowali zapewnić red. Zarembie dziennikarską infamię - przykleić łatkę antysemity, ona nie protestowała. Kiedy mec. Rogowski (, prawnik AGORY, wytaczający i podtrzymujący na zlecenie rozliczne powództwa eliminujące de facto publiczną krytykę Nadredaktora) w kpiarskim liście do skazanego z art. 212 kk J. Jachowicza pisał m.in. "Nie można uczciwie i szczerze wspierać jednego dziennikarza w imię wolności wypowiedzi, gnębiąc jednocześnie innych dziennikarzy (i prawników) pozwami cywilnymi lub aktami oskarżenia"(sic!), Farbowana - okiełznana lojalnością wobec pracodawcy - znamiennie milczała.

Tuż po katastrofie w Smoleńsku Monika gnębiła "rozjechanego" ogromem tragedii P. Kowala, dopytując w nieskończoność: "Kto śmiał zadecydować o pochówku prezydenckiej pary na Wawelu???". Kilka tygodni temu Palikot porównał na antenie J. Kaczyńskiego do mordercy ks. Popiełuszki - wówczas laureatka "Złotej wagi" spokojnie pouczyła go o możliwości wytoczenia przez PIS powództwa w trybie wyborczym. Warto odtworzyć sobie te dwa fragmenty z programów Farbowanej, by zrozumieć o czym tak naprawdę napisał red. Zaremba i jak żenująco brzmią w tym kontekście groźby Moniki.

W opublikowanym dziś wywiadzie J. Kaczyński obiecał:

"Jeśli zdobędziemy władzę, radykalnie poszerzymy wolność wypowiedzi. Będzie można oceniać Michnika, będzie można mówić o tym, jakie ma się skojarzenia po lekturze 'Gazety Wyborczej."

Smutne, że 22 lata po obaleniu komunizmu na sztandarach największej opozycyjnej partii błyskają wciąż tego rodzaju postulaty. Jeszcze smutniejsze, że są one niebywale aktualne.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka