chinaski chinaski
1123
BLOG

"Wyborcza" obraża kibiców Adamka. Szaleństwo czy głupota?

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 15

W weekend napisałem krótki tekst na temat problemów skrajnie uPOlitycznionej kurii krakowskiej. Efektów tegoż faktu, osłabiających rangę Kościoła w Polsce w ogóle, obserwujemy alarmującą ilość. Jednym z nich jest brak spójnego stanowiska episkopatu ws. zatrudnienia w TVP lidera kontrowersyjnej grupy "Behemoth". Kardynał Dziwisz i jego przyboczni nie są skorzy bronić podstawowych katolickich wartości. Strach pomyśleć, w imię czego?

P. Lisicki, we wstępniaku do "URZ" napisał:

"Sprawa Nergala, sądzę, pokaże, na ile silna jest w Polsce chrześcijańska opini publiczna. Jeśli nie uda się doprowadzić do jego odejścia z TVP, będzie to symboliczny znak kapitulacji Kościoła w Polsce."


Znamienna, słuszna opinia. Głosi ją publicysta, którego nie sposób zakwalifikować jako prawicowego, katolickiego radykała. Pytanie, skoro ktoś taki jak Lisicki dostrzega zagrożenie dla Kościoła w Polsce, dlaczego jego najważniejsi hierarchowie milczą?

Wczoraj P. Wroński próbował zestawić epatującego chamstwem i głupotą A. Darskiego z J. Pospieszalskim. Kpił:

"Mam więc propozycję dla prawej części publicystów - zwolenników wolności słowa. Niech w telewizji występują i Nergal, i Pospieszalski. A najlepiej niech zrobią program razem, ot choćby w roli aniołka i diabełka. To może być fajne muzycznie jam session. A może początek pięknej przyjaźni?"

Wroński - do czego zdążył już przyzwyczaić - bezczelnie rżnie głupa (, potrafi cokolwiek innego?). Jak Pospieszalski, jak i każdy inny katolik, mógłby deliberować z barbarzyńcą ostentacyjnie lżący Pismo Święte - nazywającym je "gównem"? Pan Paweł debatowałby z L. Bublem, albo innym faszyzującym rasistą, wychwalającym "Mein Kampf", określającym "gównem" np. dzieła literackie/sztuki o wymowie antynazistowskiej? Chciałby współtworzyć z kimś takim cykliczny program na ogólnopolskiej antenie opłacanej przez ogół społeczeństwa? Pytania retoryczne, odpowiedzi oczywiste.

Ale to nie wszystko. Dzień po, w "Wyborczej" z Wrońskim ("na idiotyzm tygodnia?, miesiąca?) ściga się nijaka Dorota Wodecka:

"Poranek po walce Kliczko - Adamek. Godzina szósta. Wrocław. Dworzec PKP i okolice.Wokół nachlani i trzeźwiejący kibole. Łażą zamroczeni bezsennością lub piwem, z karkami obwiniętymi biało-czerwonymi szmatami i z orłem plączącym się gdzieś na wysokości genitaliów. Albo śpią na schodach prowadzących na perony z zaciągniętą na łby biało-czerwoną. W poczekalni dworca tymczasowego biało-czerwone szaliki służą niektórym za poduszki. Śmierdzi.(...)
W sierpniu Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł prawomocnie, że za propagowanie znieważenia flagi TVN musi zapłacić (
chodzi o słynny incydent w programie K. Wojewódzkiego, w którym wkładano polskie flagi w imitację psich odchodów - przyp. chinaski). Sędzia, uzasadniając wyrok, mówiła, że program propagował działania sprzeczne z prawem i moralnością. Przywołała ustawę o godle, barwach i hymnie, w której stoi napisane, że "otaczanie ich czcią i szacunkiem jest obowiązkiem każdego obywatela".
Nie pojmuję zatem, dlaczego moje państwo - ścigające satyryka - nie zajmuje się kibolami, którzy wywrzaskiwaniem obelg i przekleństw hańbią biało-czerwoną flagę? Dlaczego dla wielu z nas nie ma nic skandalicznego w tym, że kibole zawłaszczyli ją i używają jej w niegodny sposób?"


D. Wodecka nie pojmuje różnicy między "happeningiem" z wkładaniem - na oczach milionów telewidzów - przez głaskanych przez rząd celebrytów flagi Rzeczpospolitej (przypominam, że podlega ona - wg przepisów Konstytucji i kk - ochronie prawnej) w "gówno" i zwyczajem wykorzystywania narodowych symboli (flag, szalików, koszulek,etc) na imprezach sportowych przez kibiców polskiej reprezentacji/polskich sportowców.

Pani Wodecka nie rozumie, że najważniejszy - w takich sytuacjach - jest motyw. Pan Raczkowski, wielokrotnie wykazujący publicznie pogardę do polskiej katolickiej tradycji, polskich patriotów, chciał u wojewódzkiego zamanifestować swe haniebne uczucia. Wracający do swych domów, nawet zalani kibice (, wszak ich bohater boleśnie przegrał) wykorzystujący szaliki jako "poduszki" na pewno nie chcieli w ten sposób wykazać pogardy dla "polskości".

Pokłady pogardy natomiast dostrzegam u Pani Wodeckiej, które pisze o jakichś "łbach", "szmatach", "smrodzie"...

Mnie oczywiście nie dziwi poziom Wrońskiego i Pani Wodeckiej. Powiem więcej, on mnie cieszy. Takimi idiotycznymi, przepełnionymi autentyczną nienawiścią tekstami "Wyborcza" skutecznie odpycha od siebie kolejne grupy społeczne: katolików, rolników, robotników, kibiców, Polaków. Prócz topniejącej grupy fanatyków wciąż zauroczonych starym, zgorzkniałym, moralnie przegranym "Nadredaktorem", nikt "Gazety" nie traktuje poważnie. Coraz częściej można zaobserwować przejawy zniesmaczenia. Radzę w tym kontekście ocenić zachowanie tych duchownym, hierarchów, którzy  nadal ochoczo występują na łamach szmatławca Michnika.

P.S. O liście Kaczyńskiego do Adamka piszę dzisiej...Wyborcza.

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka