Kosmos jest czymś dziwnie odległym i niesamowicie pięknym – zajmują nas jego elementy składowe i pochłaniają coraz to nowsze i dokładniejsze wiadomości ogłaszane przez naukowców. Jest dla nas niewyobrażalnie wielki. Od wieków ludzie zadają sobie pytanie, czy poza nami istnieją jakieś obce istoty, bo przecież nie kontaktują się z nami, czasem mamy tylko sygnały mówiące o tym, że ktoś niby widział statek kosmiczny, ale to zupełnie niesprawdzalne (w końcu nasz wyobrażenie o tych ‘pojazdach’ opiera się na filmach czy komiksach, a więc tworach nie wtórujących rzeczywistym wyobrażeniom, których zwyczajnie mieć nie możemy). Interesującym zagadnieniem jest paradoks Fermiego mówiący o sprzeczności między oszacowanym wysokim prawdopodobieństwem istnienia jakiejś pozaziemskiej cywilizacji a, w istocie, brak śladów, które jasną mogą powiedzieć nam, że oto napotkaliśmy jakąś obcą istotę. Wszechświat tyle już trwa, że zdaje się naturalne, iż powinny wytworzyć się wiele cywilizacji, które są zaawansowane technicznie, tymczasem jesteśmy zupełnie bezradni w obliczy weryfikacji ewentualnych dowodów, co w skrócie oznacza, że albo to założenie jest błędne, albo w nieprawidłowy sposób szukamy śladów.
