Sporo już lat minęło, niemniej dobrze pamiętam zakup wizy. To były jeszcze czasy, gdy do większości państw trzeba się było starać o stempel lub wklejkę w paszporcie.
Umówiliśmy się z kolegami i koleżankami, że warto by było odwiedzić ten ciekawy i egzotyczny kraj. Z transportem nie było problemu bo LOT miał do Delhi stałą linię. Niestety konieczna była wiza.
No i powstał problem - ambasada w Warszawie a my mieszkaliśmy w Poznaniu. W dodatku nie wiedzieliśmy co i jak trzeba wypełnić, załączyć, dostarczyć. Zapadła decyzja zakupu wizy na straganie.
Stragan miał wygląd biurka pod szyldem ORBIS. Niestety trzeba było zapłacić łapówkę - na straganie nazywano to opłatą za pośrednictwo.
Poinformowano nas także, że za przyspieszenie terminu (a zależało nam na czasie) trzeba zapłacić podwójną kwotę.
Muszę uczciwie powiedzieć, że firma ORBIS wywiązała się z zadania bez zastrzeżeń. Poczuliśmy siłę naszych pieniędzy.
Jak widać zakup wiz na straganie ma wieloletnią tradycję.
P.S. Wycieczka w formie trekkingu była niezwykle udana. 3 miesiące wspaniałych wrażeń....ale to już inna historia