claroklara claroklara
1057
BLOG

Czy domem Boga jest mózg???

claroklara claroklara Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 34

„Po pewnym czasie zaczniecie szukać...waszego Boga i znajdziecie Go...” (Pwt 4,29)
Rodzaj ludzki od zarania dziejów szuka odpowiedzi na filozoficzne pytania, a chyba najważniejszym z nich, jest pytanie o to kim jest Bóg. Czy w dzisiejszych czasach mamy odpowiedź na wyciągnięcie ręki?

 

400 lat temu Galileusz powiedział: „Księga Natury jest pisana językiem matematyki”. Później Einstein i Newton chcieli opisać świat za pomocą matematycznego wzoru.
 

 

Dziś do tego zacnego grona naukowców chciałby dołączyć hawajski surfer (sic!) i fizyk Garrett Lisi. Twierdzi on, że „to wyobraźnia przeciera szlaki rozumowi”, w myśl tej zasady próbuje on stworzyć hipotetyczną teorię fizyczną, opisującą w sposób spójny wszystkie zjawiska fizyczne i pozwalającą przewidzieć wynik dowolnego doświadczenie fizycznego. Jest to tak zwana „Teoria Wszystkiego”, w której jednak pominięto ważną część naszego wszechświata – grawiton – cząstkę grawitacji. Lisi znany jest z „Wyjątkowo Prostej Teorii Wszystkiego”, w której uwzględnią tę cząstkę.

 

 Garrett Lisi

 

Matematyczny Stwórca

 

Oczywiście hipotezaa nie jest jeszcze kompletna, jednak fizyk odszczepieniec czuje, że jest już blisko odkrycia tajemnicy świata. Garrett Lisi jest niewierzący, twierdzi, że o wiele łatwiej mu sądzić, że ta matematyczna struktura po prostu się zmaterializowała, niż musiałby stworzyć ją Bóg, bo dla niego jest ona zbyt prosta, by potrzebowała kreatora.

 

Dr Lee Smolin – jedna z czołowych postaci fizyki chwali Lisiego za śmiałość: „Garrett Lisi podjął się rzeczy niezwykle ryzykownej, ale i atrakcyjnej, chciałbym żeby więcej uczonych miało jego odwagę”. Zdaje się, że dr Smolin nie do końca wierzy w powodzenie poszukiwań Lisiego.

 

 

Być może dlatego, że jestem humanistką, ale jakoś nie przekonuje mnie teoria Lisiego i nie chodzi mi o to, że wszechświata nie da się matematycznie opisać, bo od dawna wiadomo, że jest on zadziwiająco idealny – właśnie jeśli o strukturę matematyczną chodzi, jednak co oznacza zdanie badacza, że „Wyjątkowo Prosta Teoria Wszystkiego” jest zbyt prosta, by do jej stworzenia potrzebny był Bóg? Przez tyle stuleci nikt jeszcze – nawet jeśli Lisi jest o krok – nie odkrył dokładnie, na czym opiera się wszechświat, a tym bardziej skąd się wziął. Matematyka wzięła się z matematyki? I to ma być wyjaśnienie?

 

 

Dr Alan Guth kosmolog jest twórcą teorii inflacji. W naukowym języku oznacza to tyle, że wszechświatów powinno być więcej. Żyjemy w jednym z multi-światów, w jednej z niezliczonych wersji rzeczywistości. W każdej panują inne warunki i prawa fizyki, szczęśliwie na Ziemi umożliwiły one powstanie życia. To wyjaśnienie zdaje się zadowalać dr Alana Gutha. Mnie tłumaczenia z kategorii creatio ex nihilonigdy nie satysfakcjonowały, niestety.

 

 

 

 

 

 

 

 

Bóg jest Bogiem i tyle
 

 

Dr. John Polkinghorne angielski fizyk, teolog, pisarz i anglikański ksiądz, był profesorem fizyki matematycznej na Uniwersytecie w Cambridge 1968/79, kiedy to zrezygnował ze swojej profesury, by oddać się kapłaństwu i stać się anglikańskim księdzem:
Niemożliwe jest tak precyzyjne dostrojenie wszechświata bez Boga, a religia oferuje nam proste i atrakcyjne rozwiązanie” - mówi.

 

 

Tak czy siak religia też nie do końca wszystko tłumaczy, pewne rzeczy są niepojęte. Wystarczy wspomnieć o filozoficznym pojęciu regresji w nieskończoność, gdy pytamy o Pierwszą Przyczynę: życia, wszechświata, czasu i przestrzeni, a przede wszystkim Stwórcy.

 

 


- Jeśli to Atlas podtrzymuje świat, to kto podtrzymuje Atlasa?
- Atlas stoi na grzbiecie żółwia.
- A na czym stoi żółw?
- Na innym żółwiu.
- A ten żółw?
- Mój drogi, tam na dole są same żółwie! ¹

 

 

Dr Michael Persinger – neurobiolog i profesor uniwersytecki uważa, że Boga można przywołać jednym naciśnięciem guzika... 
Przeprowadził prosty eksperyment. Postanowił zdrowym ludziom zaburzyć pracę rejonów skroniowych mózgu i zobaczyć, co się będzie działo. W tym celu przerobił kask do jazdy saniami motorowymi na urządzenie wytwarzające, w odpowiednich miejscach, pole magnetyczne. 80 proc. osób, które go założyły, zaczęło doznawać niezwykłych wizji religijnych, np. przejmującego odczucia bliskości istoty nadprzyrodzonej.

 

 

„Boski hełm” dał sobie założyć nawet Richard Dawkins (autor książki „Bóg urojony”), ale – jak relacjonował – poza kłopotami z oddechem i drętwieniem kończyn (badanie trwało 40 min) nie poczuł nic specjalnego. Za to psycholog Susan Blackmore, znana demaskatorka zjawisk paranormalnych i propagatorka teorii memów, wspomina, że urządzenie Persingera wywołało w niej niezwykłe doznania mistyczne. W dokumencie Discovery Science na naszych oczach eksperymentowi poddana zostaje młoda studentka. Persinger mówi jej, że to eksperyment relaksacyjny. W ciemnym, wygłuszonym pokoju, przez 1 godzinę dziewczyna poddawana była działaniu elektromagnesu o sile suszarki.

 


Mamy teorię, że w chwili gdy człowiek uświadomił sobie nieuchronność własnej śmierci, jego mózg wytworzył przeciwwagę, by zredukować lęk przed śmiercią– mówi uczony. - Przeciwwaga ta musiała być wieczna, bo jeśli by nie była to miałaby koniec, a koniec oznaczałby lęk.

 

 

 

Czy domem Boga jest mózg?

 

Wiara w Boga, więc, byłaby zwykłą próbą stłumienia lęku przed śmiercią. Badana studentka czuła obecność: „jakby coś mnie otaczało (...) puste obiekty, nic nie robiły, po prostu były (...) Było 5 postaci. Miałam wrażenie, że to wszystko było nade mną, ja byłam niżej. (...) Jakbym patrzyła na siebie (...) Jakby moja głowa była osobno (...) Jakby drganie od gorąca, jakby wokół się paliło...”.



- A teraz wyobraźcie sobie, że to przydarzyło jej się w kościele albo w domu po przebudzeniu– komentuje dr Persinger - jakby to zinterpretowała? U wielu religijnych myślicieli mogło dojść do stymulacji elektrycznej. Luther, jak wiadomo, był rażony piorunem.
Nadmienię tylko, że część źródeł podaje, że Luther był rażony piorunem zanim wstąpił do zakonu, inne podają, że „padł, jak rażony piorunem”.

GOD



Mam wątpliwości, co do wiarygodności badań Persingera i nie mam na myśli fałszowania wyników, ale nie dochowanie należytej rzetelności. Po pierwsze dziewczyna mówiła coś o 5-u nieruchomych obiektach, tudzież postaciach – kojarzy mi się to z odczuciami po obejrzeniu horroru, nie ma w tym nic mistycznego. Po drugie, o czym wspomina sam badacz, jakie miałyby być naturalne uwarunkowania powodujące takie czy podobne wrażenia? Po trzecie uważam, że żeby twierdzenia neurobiologa były wiarygodne należałoby przeprowadzić badania na „osobach z wizjami”, sprawdzić aktywność ich mózgów i czynniki zewnętrzne. Na pewno nie jest to zadanie proste, ale skoro Persinger twierdzi, że odnalazł „Boga w mózgu” to czy powinno to nastręczać mu wiele trudności?

 



Na potwierdzenie moich słów dodam, że pod koniec roku 2004, na łamach tygodnika „Nature”, ukazał się artykuł szwedzkich naukowców, którzy postanowili powtórzyć eksperyment Persingera. Niestety bezskutecznie – hełm nie wywoływał u badanych religijnych doznań. Kwestia ta jest przedmiotem sporu; Persinger zarzuca Szwedom, że zbyt krótko poddawali działaniu pola magnetycznego mózgi uczestników eksperymentu. Badania mają zostać powtórzone ². A więc czekamy...

 

 

 

 

 

 

 

Ty też jesteś Bogiem

 

Will Wright, twórca Simów, zastanawia się czy granice między wirtualną rzeczywistością, a światem realnym wkrótce zaczną się zacierać. Rich Terell pracownik Laboratorium w Pasadenie uważa, że już nie ma różnicy. Bóg narzuca swoją wolę, może zmieniać prawa fizyki, etc., skojarzyło mu się to z programistami.

 



W tej chwili najszybsze komputery dorównują mocy obliczeniowej mózgu, a nawet ją przekraczają: oznacza to około biliarda operacji na sekundę! Za rok ta wartość podwoi się, a za 10 lat nasze super-komputery, będą 500 razy szybsze od ludzkiego mózgu. Rich nie ma wątpliwości, że za 10 lat komputery będą w stanie stworzyć pełną symulację wszystkiego, co widzimy wokół siebie. Ale czy komputer kiedykolwiek będzie w stanie napełnić świat myślącymi istotami, takimi jak my?

 

 

Mózg jest ok. 1 000 razy sprawniejszy od obecnych laptopów. Wyobraźmy sobie, że w skrzynce mamy zamknięty mózg i superkomputer, i zadajemy im pytania. Jeśli nie jesteśmy w stanie odróżnić odpowiedzi ludzkiej od komputera to znaczy, że nie ma między nimi różnicy. Jeśli nie ma różnicy to muszę przyjąć, że komputer, jak człowiek, ma świadomość.

 

 

Przypuśćmy, że stworzymy taką doskonałą symulację – możemy w niej zmieniać prawa fizyki, możemy dokonywać cudów – spełniamy wszystkie warunki określające Boga. Zdaniem Terella „skoro nauka nie wyklucza Boga znaczy to, że może on istnieć”. Po chwili stawia bardzo śmiałą tezę: „Może to my jesteśmy Simami, a nasz Stwórca siedzi za klawiaturą superkomputera?”
Istnieje pewien niezawodny sposób sprawdzenia czy patrzymy na komputerową symulację: każdy obraz komputerowy, bez względu na poziom realizmu, odpowiednio powiększony, rozpada się na piksele.

 



- Można pomyśleć, że w realnym świecie tak się nie dzieje, ale to nieprawda – tłumaczy. - W minionym stuleciu fizycy odkryli, że materia także składa się z pikseli, cząstek fundamentalnych, miliardy razy mniejszych od atomu. Teoria opisująca rządzące nimi prawa: mechanika kwantowa, odnosi się do całego wszechświata. Wszechświat składa się z pikseli i jest skwantowany; czas jest skwantowany, energia jest skwantowana, wszystko składa się z drobnych ziarenek, a więc ze skończonej liczby składników, mających skończoną liczbę stanów, jak komputer. Z mechaniki kwantowej wynika, że wszystko co widzimy możemy wymodelować za pomocą odpowiednio mocnego komputera.

 

 

 

 

 

 

 

Ludzka pycha

 

Terell przywołuje eksperyment z roku 1928, który pokazuje, że materia przybiera jednolitą formę tylko wtedy, gdy ją obserwujemy. Gdy na nią patrzymy jest kropkami, gdy odwracamy wzrok jest rozmyta. Rzeczywisty wszechświat też pokazuje nam coś tylko dopóki, dopóty na to patrzymy.



- Pytanie jakie jest prawdopodobieństwo, że uda nam się stworzyć taką symulację i że już się to nie udało? Wszechświat ma 14 miliardów lat, a my już za ok.50 będziemy w stanie stać się bogami wirtualnych światów. Jakie jest prawdopodobieństwo, że będąc tak blisko tego progu do niego nie dotrę? Jak jeden do 300 milionów. Wcale nie wykluczone, że żyjemy w symulacji kogoś, kto już dotarł do tego progu. Nas, z przyszłości.

 

 

Moje pytanie brzmi: czy komputer jest w stanie myśleć abstrakcyjnie? Czy kiedykolwiek zrozumie żart sytuacyjny? Jeśli nie to nigdy jakościowo nie dorówna człowiekowi i nie możemy mówić o jego świadomości. 
Nie mogę sobie wyobrazić, żeby coś stworzonego przez człowieka w pewnym momencie go „przewyższyło”: to my programujemy komputery, my dajemy im „życie”. Poza tym jeśli jesteśmy Simami to czemu się starzejemy, czemu całe nasze życie toczy się wg utartych schematów? Niebo jest niebieskie, chmury białe, w Polsce nie ma trzęsień ziemi, ani tsunami? Czyżby programistom zabrakło wyobraźni? A kto zaprogramował ich? Dla mnie jest to wyjaśnienie zupełnie nie do przyjęcia.

 

 

Uczony Antony Flew całe swoje życie poświęcił temu, by dowieść, że Bóg nie istnieje. Wytyczał on nowe standardy w podważaniu prawdziwości chrześcijaństwa i wszystkich innych religii. Na starość, zmienił swoje poglądy – posługując się argumentacją czysto racjonalną, bez odwoływania się do objawienia, dochodzi do wniosku, iż Bóg istnieje. Jego książka „Bóg istnieje” jest opowieścią o tej jego drodze.

 



Mówi się, że Bogiem zapychamy dziury w naszej niewiedzy, ale ponoć dziury te stają się coraz mniejsze. Nie mogę nie zgodzić się z pastorem Palkinghornem: „musimy zrozumieć, że jesteśmy istotami skończonymi, które nie są w stanie w pełni zrozumieć Boga”. Zabawne, że mamy w sobie tyle pychy, by myśleć, że jesteśmy w stanie pojąć kim lub czym jest Bóg.
Badacze wciąż powtarzają, jak wiele wiemy i jak blisko jesteśmy od odkrycia tej Wielkiej Tajemnicy. Jednak ile jeszcze nie wiemy? Nie umiemy skutecznie leczyć raka, nie potrafimy zapobiegać katastrofom naturalnym, nie wiemy nawet dlaczego koty mruczą, a wierzymy w to, że lada moment poznamy Boga? Czy nie jest tak, że im więcej wiemy, tym okazuje się, że wiemy mniej? Każde nowe odkrycie, nowa odpowiedź rodzi całe mnóstwo nowych pytań? Czy nie wygląda to jak walka z mitycznym smokiem: na miejscu jednej odciętej głowy, wyrastają trzy kolejne...?

 

 

 

 

 

 

Przypisy:

1. T. Cathcart, D. Klein „Przychodzi Platon do Doktora”

2. http://archiwum.polityka.pl/art/skad-wzial-sie-bog,359479.html


 

 

 

 

 

 

claroklara
O mnie claroklara

Polka, choć francuskiej krwi. Katolik. Prawicowiec. Żona. Matka, rodząca w domu. Dziennikarz. "O-filozof". Oszołom na wielu płaszczyznach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie