claroklara claroklara
1565
BLOG

Fokus. Deklaracja prawdziwości

claroklara claroklara Kultura Obserwuj notkę 0

"(...) Można sobie dorabiać teologiczne historie, że Bóg to iskierka, która jest w Tobie, część wszechświata, ponieważ atom, który jest w tobie, jest też atomem, który był kiedyś w gwieździe neutronowej. Tylko, że to mniej więcej znaczy to samo, co zawsze znaczyło: że jestem Bogiem." Wywiad - rzeka z Wojciechem Alszerem czyli Fokusem Smokiem.

 

 

Prawie żadnych świateł drogowych. Mnóstwo pięknych, starych kamienic. Uśmiechnięci ludzie. Schludny, przyjemny dworzec kolejowy… Spotkaliśmy się w KATObarze, w stolicy Śląska – Katowicach. To była długa rozmowa...

 

 

Myślałeś kiedyś, żeby wyprowadzić się z Katowic?

 

Nie, nie chcę się stąd wyprowadzać na razie. Dobrze mi tu. Czuję, że to jest moje miasto i czuję się z nim zżyty, daje mi odpowiednią ilość tego, co chcę, takiego rozmiaru, jak lubię. Warszawa czy Łódź są o wiele większe i to mi nie odpowiada. Lubię Katowice. Co, ja mam się tłumaczyć z tego dlaczego je lubię?

 

 

Ostatnio głośno jest o Ruchu Autonomii Śląska. Jaki masz do tego stosunek?

Możesz napisać, że mam na to wyjebane. Jestem obywatelem świata.

 

 

 

Nie interesujesz się polityką?

Mimo że staram się nie być owcą i myśleć niezależnie, to jednak uważam, że są ważniejsze rzeczy w moim życiu, niż przejmowanie się polityką. Rzeczy, które się dzieją w moim bezpośrednim otoczeniu i to są dla mnie istotniejsze sprawy. A kwestie polityki… szkoda gadać.

 


A kwestia religii? W „Różnicach” rymujesz o tym, że jesteś za duży na to, żeby wierzyć w bajki…

Religia? Bzdura.

 

 

Ale od zawsze tak?

 

Nie, kiedyś mnie jeszcze chcieli okłamać [śmiech]. Nie wiem czemu w ogóle w szkole mnie chcieli okłamywać. A teraz… widzę co się dzieje. Nie wierzę w Boga. Jasne, można sobie dorabiać teologiczne jakieś historie, że Bóg to iskierka, która jest w Tobie. Część wszechświata, ponieważ atom, który jest w tobie, jest też atomem, który był kiedyś w gwieździe neutronowej, pierdu, pierdu. Tylko że to mniej więcej znaczy to samo, co zawsze znaczyło: że jestem Bogiem, a do tego doszedłem 14 lat temu. Także generalnie nie, nie ściemniajcie mnie. Uważam, że religia jest jednak instrumentem do manipulacji ludźmi i tak było, i tak jest, i tak będzie. Natomiast wyobraźmy sobie, że ktoś nie radzi sobie z życiem, że ma problemy. W momencie, gdy może się udać w pewno miejsce i tam jest mu dobrze, tam odnajduje spokój, jego zmartwienia są ugłaskane i ukojone – to dobrze. Tylko niech nie wychodzi na ulicę i nie wrzeszczy mi, że ja też mam wierzyć w to miejsce. Bo ja nie wierzę i tyle z mojej strony.

 

 

Często w wywiadach używasz sformułowania, że masz coś w dupie… Miałeś jakiś wpływ na wybór wiersza Tuwima „Całujcie mnie wszyscy w dupę”, który rapujesz na płycie „Poeci”?

 

Tak. Miałem sobie wybrać jakiś kawałek z poezji. Tyle że ja się na poezji nie znam i jej nie czytam, ale mam takiego kolegę, który jest bardziej uduchowiony. Taki artysta trochę wariat i mówię mu: „Gościu, jest taka sprawa, potrzebuję, żebyś mi polecił jakiś tekst”. No i polecił mi trzy, ja wybrałem ten, nauczyłem się go i zarymowałem. Nie ma tu jakiejś dużej filozofii. Po prostu z tych trzech, które mi podesłał, które wg jego gustu, były najbardziej sensowne do użycia ten mi najbardziej siedział.

 

 

 

Cześć, jestem Fokus nie lubię samolotów

Lubię mój pokój, święty spokój, tyskacze i seks,

I raczej gram kilkaset imprez w roku,

dlatego Ci tłumaczę, dlaczego tak, a nie inaczej jest.

 

 

 

Gdzie najbardziej lubisz dawać koncerty? W jakim mieście?

Najbardziej to w Stanach, w Anglii i ogólnie za granicą [śmiech]. W mieście? Jest taki podział na miasta, że niektóre są bardziej studenckie, a niektóre mniej. I z tych bardziej studenckich to na pewno Wrocław, Bydgoszcz, Poznań, Kraków, można powiedzieć, że Lublin. No, generalnie jest kilka miast takich, gdzie jest dużo młodzieży i oni wiedzą po co się bawić. Taką prawdziwą imprezową stolicą w kraju jest Wrocław, tam zawsze jest fajnie.

 

 

 

Tam przychodzi najwięcej osób?

Chodzi raczej o sposób odbioru i wejść na tę imprezę, to nie są jacyś psychopaci, którzy, wiesz: „rap, rap, rap!”, tylko po prostu przychodzą ludzie na imprezę pobawić się, a my jesteśmy po to, żeby grając koncert, dać im tę imprezę. Zgrywamy się bez słów i nie musimy ich rozpędzać, napędzać, namawiać do tego, żeby się bawili, tylko oni przychodzą tam się bawić i to jest fajne. I dlatego wydaje mi się, że najlepsze imprezy są we Wrocławiu.

 

 

 

 

Jeździsz na koncerty pociągami.Zawsze?

 

Tak. Staram się. Jakbym miał dużo pieniędzy to bym sobie kupił pociąg. Nie… żartuję [śmiech].

 

 

 

Śmiejesz się, a znam osobę, która ma takie plany.

 

Ja mam znajomego, który by chciał, żeby na świecie był jeden wielki autobus. To jest tak – uważam, że pociąg jest bezpieczniejszy, że pociąg mimo wszystko jednak porusza się cały czas. W pociągu mogę siedzieć albo stać albo chodzić, czego w samochodzie nie zrobię. Oczywiście są i minusy, bo czasem stoi po dwie godziny, czasem są przesiadki, a czasem skład jest tak skonstruowany, że się stoi przez ileś tam… godzin.Ale to są i tak niewielkie koszta w porównaniu z tym, jakie są wg mnie zyski. Wolę pociągi.

 

 

Nie zdarzyło ci się nie dojechać na koncert z powodu opóźnienia pociągu?

 

Nie wiem, nie pamiętam. Zdarzało się, ale to nie było tak, że nie dojechałem. Miałem raz taką krytyczną sytuację, ale wtedy chyba wziąłem taksówkę i za 5 stów dojechałem.

 

 

Jak na przestrzeni lat zmieniał się hip hop, jego odbiorcy, czy dostrzegasz jakieś znaczące zmiany? Jest ich mniej, więcej?

 

Jest mniej więcej tyle samo, natomiast wiek się zmienia: my się starzejemy, a target odbiorców jest jakby ciągle ten sam. Można powiedzieć, że drugie pokolenie już wchodzi… może jest jeszcze trochę za wcześnie, ale na pewno zdarzają się pojedyncze przypadki, że starsi fani przychodzą ze swoimi pociechami albo przychodzą po prostu małolaty „zajawione” przez starszych znajomych.

 

 

 

Jednak sposób odbioru jest ten sam? To nie są „bananowe” dzieci…?

Nie, wiesz, generalnie oni są na bieżąco ze sceną hip-hop’ową, także wiedzą czego słuchają, natomiast niekoniecznie muszą znać wszystko „do tyłu”. Tak samo jak my nie znamy konkretnie wstecz rapu amerykańskiego, też w którymś tam momencie weszliśmy w rap i ten którego słuchaliśmy, którym się zajawiliśmy na bieżąco, jest tym bardziej intensywnie przez nas słuchanym i lubianym z tego okresu, np. Nowy Jork 94-96, niż np. późniejsze czasy, tudzież wcześniejsze.

 

CAŁOŚĆ WYWIADU TUTAJ

 

 

claroklara
O mnie claroklara

Polka, choć francuskiej krwi. Katolik. Prawicowiec. Żona. Matka, rodząca w domu. Dziennikarz. "O-filozof". Oszołom na wielu płaszczyznach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura