capa capa
526
BLOG

Twardziel

capa capa Polityka Obserwuj notkę 72

Premier, jak przystało na rasowego męża stanu, podtrzymał nasze podupadające morale. Część z nas zalewała się łzami, część zalewała się inaczej. Ja zalałem sąsiadów, ale na szczęście tego nie poczuli. Wcześniej sami się zalali. Wszyscy byliśmy na skraju załamania. Państwo, o które tak zażarcie dbają rządzący, wydawało się Atlantydą, grupa kelnerów spotkaniami III stopnia, a PiS krwiożerczą hordą. Premier w sejmie odniósł wprawdzie tryumf porównywalny jedynie do bitwy o ciężką wodę, ale nawet do nas nie mrugnął. A do nas trzeba mrugać, sami przecież nie wiemy, co mamy myśleć. Może premier też nie wiedział? Na szczęście zmiana miejsca pobytu podziałała na premiera ożywczo. Odzyskał swój dawny wigor.

Okazało się, o czym pierwszy dowiedział sie premier Belgii (Belgia to fajny kraj. Nieprawdaż?), że nasz premier jest twardzielem. Nie jest mięczakiem, nie jest dygotalny, nie jest pivotalny, nie jest płaksą. Płaszczką też nie jest. Jest twardzielem. Podziękujmy grupie kelnerów, bo bez ich udziału moglibyśmy zapomnieć, że premier jest twardzielem.

Co to dla nas oznacza, że premier jest twardzielem? Oznacza, że nie ulęknie się niczego. Nie ma takiej siły, która by go do tego zmusiła. Choćby zmówił się przeciw niemu związek zawodowy kelnerów, premier pozostanie twardzielem. Choćby wszyscy ministrowie pozostawili swoje oralne ślady we wszystkich restauracjach "Zielonej wyspy", premier nie zmięknie. Choćby zjedli wszystkie ośmiornice, naruszajac tym samym równowagę biologiczną, premier powie: "Smacznego". Choćby sondaże poparcia dla partii i rządu spadły do 2 %, premier zostanie na posterunku. Utwardzony. Żaden kryzys, żadne tąpnięcia pod stopami nie wyprowadzą go z równowagi. 

Premier był, jest i będzie twardzielem. Dla nas wszystkich. Dla Polski. Dla świata. Dla partii. Dla siebie samego. Bo jest politykiem odpowiedzialnym. Zmięknie - już go nie ma. Nie ma go - nie ma partii, nie ma rządu, ojczyzna stanie nad przepaścią.

Niech inni mówią, co chcą. Niech ujadają, niech kąsają, twardziel pozostanie twardzielem.

Napisałem wyżej, że premier robi to także dla świata. Nie przesadziłem. Premier chce być wzorcem dla pozostałych mężów i żon stanu. Jego twardość wleje w nich i w nie otuchę. Otuchę tak bardzo potrzebną do życia.

Powinniśmy, nie zwlekając, wystawić premierowi pomnik. "Twardzielowi - miękki naród". I, bądźmy sprawiedliwi, dodatkowo dwa mniejsze: "Grupie kelnerów - posłuszny naród", "Gadatliwym ministrom i ich rozmówcom - naród łaknący ośmiornic". A zresztą, co sobie mamy odmawiać. Wystawmy jeszcze jeden: pomnik dorsza. Z napisem: "Memento".

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka