capa capa
1962
BLOG

Idzie nowe?

capa capa Polityka Obserwuj notkę 410

Zobaczmy. Rząd traktuje poddanych, bo przecież nie obywateli, jak idiotów. Mówi jedno, czyni drugie, a właściwie nadal jest rządem bezrządu. Konsekwentnie przeciwstawia kolejne grupy społeczne innym, posługując się tym samym zaklęciem: dla dobra nas wszystkich. Mało tego. Przestał się bać jakichkolwiek grup społecznych (no, może nie wszystkich, ale to przecież łatwo zrozumieć), uznając - moim zdaniem słusznie -  że może im wmówić cokolwiek i kiedykolwiek.

Premiera, który został rompujem, stylizowano na twardziela. Takiego, co to, gdy zachodzi potrzeba, może kastrować, zwalniać, walić pięścią w stół. Taki bardziej cywilizowany Chruszczow. Następczynię premiera, która przynajmniej na razie nie jest jeszcze rompujem, ubrano w te same szaty. W szaty królewskie. Nie dość, że wrażliwy lekarz, kompetentny polityk wychodzący do ludzi, pokuszono się o to, by uczynić z niej "żelazną lady". Widocznie hasło "Tusk w spódnicy" uznano za przekaz nadmiernie mdły. I pani premier wcisnęła się w szaty króla. Czy ktoś widzi, że król, jak był przedtem, tak nadal jest nagi?

Górnicy zdają się być zdesperowani, do czego zresztą podchodzę raczej sceptycznie, "Solidarność" zaczyna się budzić, nie wiem, czy zbyt późno, czy zbyt wcześnie. Piotr Duda używa, niepotrzebnie, bo zbyt długo milczał, ostrych słów. Jeśli na niezręcznych słowach się skończy, a tak uważam, nowe nie nadejdzie. Marszałek sejmu już rozdziera szaty (także królewskie?), chociaż dotychczas w kwestiach, o których mógłby więcej powiedzieć, szczelnie zapinał futro.

Pełniący obowiązki rompuja na zaczepki Farage'a ripostuje z wdziękiem Borata, a politycy krajowi z uśmiechem pewności siebie dopowiadają, że rodacy nie wracają do kraju, bo nie chcą, chociaż mogą i powinni - przecież w kraju tak bardzo się poprawiło. I nikt się z tego nie śmieje. Nawet nikt nie płacze.

Po co o tym piszę? Zresztą bez cienia satysfakcji. Piszę sprowokowany przez Ufkę, która domyśla się, że bezrozumne z pozoru posunięcia rządzących mogą być zaplanowaną grą, która ma ich pozbawić władzy. Przyjdzie opozycja i wobec dokonanych wcześniej zniszczeń będzie mogła rozłożyć ręce. Nie zgadzam się z tą diagnozą. 

O oddaniu władzy nikt tam nie myśli, bo trafnie analizowane są nastroje społeczne. My też je możemy analizować, wystarczy czytać to, co pisze część blogerów S24. Wystarczy spojrzeć na reakcję ulicy w związku z kolejną odsłoną WOŚP. Wystarczy śledzić sondaże, nawet te, które śmieszą. I wreszcie, niestety, wystarczy patrzeć na opozycję.

Nie. Nowe nie idzie.      

capa
O mnie capa

"Jestem jak harfa eolska, która wyda kilka pięknych dźwięków, ale nie zagra żadnej pieśni."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka