W dniu wczorajszym portal Niezależna.pl opublikował ciekawy materiał biograficzny dotyczący m.in prezydentowej Anny Komorowskiej primo voto Dembowska vel Dziadzia *.
Artykuł zawiera wiele szczegółów dotyczących historii rodziny pani Anny - w tym dość zaskakujący fakt, iż oboje jej rodzice byli przez szereg lat funkcjonariuszami Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
Byłem zaskoczony, iż te interesujące fakty nie ujrzały do tej pory światła dziennego. Żaden dziennikarz ani tytuł prasowy nie zainteresował się do tej pory tą tematyką.
Najdziwniejsza jednak konstatacja dotyczyła niedawno minionej prezydenckiej kampanii wyborczej. Jak to możliwe by sztab wyborczy Jarosława Kaczyńskiego (a konkretnie pani Kluzik-Rostkowska i Paweł Poncyljusz) nie zainteresowali się podstawowym dossier najbliższej rodziny kontrkandydata? Czyżby nie znali tych materiałów? A jeśli znali - dlaczego nie wykorzystali tych informacji w trakcie kampanii? Obawiam się, znając realia naszej polityki, że nie zadali oni sobie nawet trudu pozyskania tych podstawowych z punktu widzenia kampanii danych. A to nienajlepiej świadczy o ich profesjonalizmie.
* niezalezna.pl/artykul/rodzinna_historia_prezydentowej_w_aktach_ipn/42191/3
