Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko
4805
BLOG

Kto miał jaja, a kto ma skorupki

Krzysztof Wołodźko Krzysztof Wołodźko Polityka Obserwuj notkę 147

Jutro zatem pod auspicjami "Gazety Wyborczej" część środowisk lewicowych będzie blokować „marsz faszystów”. To nawet zabawne, że tytuł tak zasłużony w ciągu ostatnich dwudziestu lat dla zamordyzmu w Polsce ma czelność oskarżać innych o tendencje totalitarne.

„Gazeta Wyborcza”, przez lata promująca „jedynie słuszne” rozwiązania neoliberalne, dziś dla środowisk lewackich jest istną alfą i omegą w kwestii, co dla Polski jest zagrożeniem, a co nie. Szkoda, że ta sama „GW” i jej lewicowi chłopcy na posyłki nie są tak dzielni, gdy chodzi o przypominanie nierozliczonych zbrodni okresu stalinowskiego i późniejszych, które miały w Polsce miejsce za tzw. „Polski Ludowej”. Szkoda, że „GW” przez lata promowała jako męża stanu postkomunistę Aleksandra Kwaśniewskiego, który razem z niemal całym SLD dla polskiej lewicy nie jest i nie był niczym więcej, jak zgniłym jajem, podrzuconym nam w wyniku Okrągłego Stołu. Chętnie przypomnę lewicy oprotestowującej Marsz Niepodległości, za czyjego reżimu zgnił w więzieniu w Rawiczu Kazimierz Pużak. Chętnie też przypomnę wszystkich tych działaczy polskiej lewicy niepodległościowej, którzy umarli na emigracji, bo w PRL nie czekałby ich najlepszy los. Dla ułatwienia: to nie ONR w latach 50-tych i później rządził Polską.
 
A jeśli ktoś w Polsce przedwojennej walczył z nacjonalizmem, antysemityzmem, to powiem Wam: właśnie tamci socjaliści, których (post)komuna z Polski przegnała precz. I jeszcze jedno: jeśli nie pamiętacie, to właśnie komuniści w czasie wojny, na usługach Stalina, specjalizowali się w wydawaniu Niemcom ludzi polskiego podziemia, ludzi z AK i ruchu socjalistycznego. W tym samym czasie narodowcy niejednokrotnie ratowali Żydom życie.
 
Zastanówcie się dlaczego dziś Wasze – słuszne co do idei – pomysły w rodzaju „Marszu Oburzonych” potrafi skutecznie ośmieszyć jeden postkomunista w jaguarze. On właśnie jest Waszym realnym przeciwnikiem, a nie jacyś na wpół wydumani „faszyści”. I gdzie ten faszyzm w Polsce, gdy właśnie do Sejmu z 10 % poparciem wszedł Ruch Palikota (przez Sławomira Sierakowskiego namaszczony na "nadzieję lewicy"), a marszallisą Sejmu została aktywistka proaborcyjna?
 
Socjalista George Orwell znacznie ostrzej występował przeciw poputczikom Sowietów niż Mosleyowi („raz się skurwisz, k... zostaniesz”: powiedział o kolegach inteligentach i tym podobnych wychwalaczach Związku Radzieckiego). Ale Orwell miał jaja. Lewaccy poputczicy „Gazety Wyborczej” mają tylko skorupki.
 
Prędzej poszedłbym na Marsz Niepodległości, niż z Wami, naiwni lub cyniczni pomagierzy „GW” stawał przeciw niemu.

Krzysztof Wołodźko Utwórz swoją wizytówkę Krzysztof Wołodźko, na ogół publicysta. Miłośnik Nowej Huty. Wyją syreny, wyją co rano, grożą pięściami rude kominy, w cegłach czerwonych dzień nasz jest raną, noc jest przelaną kroplą jodyny, niechaj ta kropla dzień nasz upalny czarnym - po brzegi - gniewem napełni - staną warsztaty, staną przędzalnie, śmierć się wysnuje z motków bawełny... Troska iskrą w sercu się tli, wiele w sercu ognia i krwi - dymem czarnym musi się snuć pieśń, nim iskrą padnie na Łódź. Z ognia i ze krwi robi się złoto, w kasach pękatych skaczą papiery, warczą warsztaty prędką robotą, tuczą się Łodzią tłuste Scheiblery, im - tylko radość z naszej niedoli, nam - na ulicach końskie kopyta - chmura gradowa ciągnie powoli, stanie w piorunach Rzeczpospolita. Ciąży sercu wola i moc, rozpal iskrę, ciśnij ją w noc, powiew gniewny wciągnij do płuc - jutro inna zbudzi się Łódź. Iskra przyniesie wieść ze stolicy, staną warsztaty manufaktury, ptaki czerwone fruną do góry! Silnym i śmiałym, któż nam zagrodzi drogę, co dzisiaj taka już bliska? Raduj się, serce, pieśnią dla Łodzi, gniewną, wydartą z gardła konfiskat. Władysław Broniewski, "Łódź"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka