Nasza Ministra zaapelowała do Grzegorza Laty by dotrzymał obietnicy i zrezygnował ze swojego stanowiska. Jestem zachwycony. Oczarowany. Politycy zaczynają domagać się, dotrzymywania obietnic. Więcej - oczekują personalnych konsekwencji w związku z ich nie dotrzymaniem. No to tak z krótkiej piłki: "nie będę kandydował na kolejną kadencję", "tarcza antykorupcyjna będzie gotowa". O drogach, inwestorach katarskich, ograniczeniu biurokracji itd. litościwie nie wspomnę. Obietnice wyborcze pominę.
Czy lubimy czy też PZPN, to piłkarze grają a trener ustala skład a nie "Leśne dziadki". Sam Smuda przyznał, że miał komfortowe warunki. Akurat w tym przypadku Lato jest winny tylko temu ze nie wychował sobie piłarskich następców.