coryllus coryllus
574
BLOG

Jesienna Sarmacja

coryllus coryllus Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Pomiędzy Warszawą a Sandomierzem, tuż za granicą województwa Mazowieckiego, przy dawnym Trakcie Nadwiślańskim leży miasteczko Tarłów. Jest tu kościół, pamiętający XVII stulecie, a w nim dekoracje, które są kwintesencją sarmatyzmu i sarmackiej pobożności.
 
Miejsce i okolica są niezwykłe, a to głównie przez zastygłą tu w mogiłach i świątyniach pamięć wieków, tradycji i kultury. W Tarłowie historia polskiej kultury szlacheckiej otwiera się i zamyka. Otwiera się gdy tuż za Zwoleniem wjeżdżamy do wsi Sycyna, gdzie urodził się Jan Kochanowski – pierwszy wśród poetów Królestwa Obojga Narodów. Zamyka, gdy mijamy wieś i leśniczówkę Potoczek i gdy po wyjeździe z Tarłowa przejeżdżamy obok miejscowości Przybysławice. W Potoczku napisał swą pierwszą książkę Witold Gombrowicz, szlachcic i pisarz polski, którego ród z Litwy się wywiódł, a w ziemi Sandomierskiej osiadł. W Przybysławicach zaś mogiły przodków Witolda się znajdują, położone tuż przy trakcie na przykościelnym cmentarzu.
 
Sam Tarłów jest typowym, sennym miasteczkiem, nad rynkiem dominuje bryła kościoła św. Trójcy posadowionego na wzgórzu i na tyle dużego, że wydaje się miasteczko przytłaczać.
O wnętrzu świątyni tak pisał Jarosław Iwaszkiewicz: „…posiada tak piękne i tak osobliwe stiuki z XVII chyba wieku, jakich nie posiada żaden kościół w Polsce…”
 
To o czym pisał Iwaszkiewicz znajduje się w bocznej kaplicy pod wezwaniem Pana Jezusa, usytuowanej na południowej ścianie poprzecznej nawy. Cały wystrój tego miejsca poświęcony jest jednemu tematowi – śmierci. Zacytujmy na początek kilka inskrypcji z umieszczonych na gurtach podtrzymujących kopułę kaplicy: Une Suprebi, Quid est homo nisi li, De limo homines su, Mortem vitare nec, Cum nos terra fi, Terra est quasi fi, et ideo studea, ut deo placea (Dlaczego chwalimy się, Czyż człowiek nie jest tylko błotem, Z błota powstał człowiek, Śmierci nikt nie ominie, Z nas ziemia jest błotem, Ziemia jest jakby błotem, I dlatego starajmy się, abyśmy się podobali Bogu).
 
Kopuła opleciona jest jeszcze jedną sentencją: Postanowione jest dla wszystkich ludzi, że najpierw umrą, a następnie będzie sąd. W szczycie kopuły zaś w uplecionym wieńcu znajdziemy słowo MUS, co po łacinie znaczy mysz – symbol marności i nicości rzeczy doczesnych, a Mysz owa przeczytana wspak da nam słowo SUM – jestem. Łatwo stąd wywiedziemy kolejną przestrogę.
 
Trudniej zaś będzie nam odnaleźć jeszcze jedno przesłanie tej inskrypcji: Jestem, który jestem – imię tego, który obraca kołem życia. Na podtrzymujących kopułę pendentywach widać postaci przedstawiające cztery okresy życia ludzkiego od wczesnego dzieciństwa do starości. Każda z postaci przedstawiona jest w towarzystwie śmierci wyobrażonej, jako gnijący trup.   
 Śmierć przygląda się tu dzieciom bawiącym się drewnianym konikiem, odwiedza młodą szlachciankę, która wita ją bukietem tulipanów, dogania rosłego mężczyznę z koszem na plecach i w końcu staje przed zgrzybiałym starcem, by pokazać mu uskrzydloną klepsydrę – symbol upływającego nieuchronnie i stanowczo za szybko czasu.
 
Najniżej, na ścianach kaplicy znajdują się cztery płyciny, a w nich coś co jest artystycznym ewenementem na skalę Europy – niezwykłe przedstawienie tańca śmierci. Śmierć w kaplicy tarłowskiego kościoła jest szczególna – przychodzi tylko do szlachty i przy okazji daje nam poznać, jak zróżnicowana i barwna była to warstwa. Śmierć zagląda w podwoje magnackich rezydencji, kładzie kościstą dłoń na ramieniu żołnierza i pokazuje list z pieczęcią poczciwemu szlachciurze, któremu od tej lektury czapka się podnosi na głowie ze strachu.
Na innym stiuku pomiędzy ubranym w strój pątnika św. Rochem a bosą śmiercią w delii stoi gruby magnat – Mikołaj Oleśnicki. Święty najwyraźniej „umawia się” ze śmiercią co do dalszego losu magnata – żyć będzie, czy gruba kostusza delia i jemu posłuży za okrycie? 

Kościół św. Trojcy w Tarłowie wart jest zobaczenia, bo nie tylko stiuki śmierć przedstawiające są tam ciekawe, ale one właśnie o jego wyjątkowości stanowią i kiedy raz się na nie spojrzy, już człowiek, ani o Tarłowie, ani o wieczności myśleć nie przestanie.

 

 

coryllus
O mnie coryllus

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości