No co? W końcu jest celebrytą pełną gębą. 20 lat po "okrąglaku", a TW polskiego "SMIERSZ-a" i późniejszy jenerał krasnyj polszyj armii, zamiast być persona non grata w polskim życiu publicznym defiluje sobie od stacji TV do stacji TV i od redakcji jednej gazety do redakcji drugiej gazety i bryluje... Niczym nasze gwiazdy, gwiazdeczki i inne celebrytki przeróżnego chowu i sortu.
Oto przykład z życia wzięty: wchodzę dziś z rana do kiosku kupic sobie bilety na SKM-kę. Co leży na ladzie? Ano na ladzie leży sobie najnowszy numer tygodnika "GALA". Na okładce tygodnika zaś wyelegantowany pan savieckoj jenerał i jego córeczka (niebrzydka dziewoja, chociaż zdolny grafik i Photoshop to i z Joli Rutowicz Afrodytę potrafi zrobić;)), przycupnięta na kolankach tatusia, co to zawsze wspierał czyn robotniczy w walce z amerykańskim imperializmem i faszystami z NSZ i AK. A jaki ładny tytuł artykułu: "Będziemy siebie wpierać aż do samego końca" (czy jakoś tak). Pytanie o jaki koniec chodzi? Koniec Polski? Czy może koniec pana jenerała i jego pochówek w Alei Zasłużonych na Powązkach przy asyście kompanii honorowej (L)WP? A Gen. Fieldorf leży gdzieś tam pod murem w nieoznacoznej mogile...
Ach zapędziłem się w te akowskie tyrady... Jestem ciekaw, czy córka pierwszego prezia III eRPe zostanie celebrytką tak jak niektóre latorośle innych polskich preziów? Może zrobi taką karierę jak Olka Kwaśniewska lub Maria Wiktoria Wałęsa? Może sam jenerał będzie gwiazdą nie tylko Gali, ale także Pudelka.pl, Plotka.pl i czego tam jeszcze...
Może wkrótce pan jenerał będzie wyskakiwał nawet z lodówki. Kto wie, kto wie...
Trybunał Konstytucyjny na pewno pomoże mu w karierze:)
