Wielu osobom pewnie ten wpis się nie spodoba, jest powodowany emocjami, co nawet u mnie powoduje brak entuzjazmu dla słów, które chcę napisać.
Zacznę więc od słów, które kilka minut temu zamieściłem w formie komentarza, na stronie gazeta.pl, pod notką zatytułowaną: "TVP zablokowała kibicowski film "Mecz o wszystko". Hit internetu zagrzewał Polaków do boju."
Oto treść: Do Autora filmiku:
jeżeli posiadasz kwit opłaty abonamentu, nie ważne czy płacony przez babcię, mamę, brata , wnuka, to jesteś współwłaścicielem Telewizji Publicznej. Jako współwłaściciel (opłacający abonament) masz takie same prawa do własności materialnej lub intelektualnej, jak sam prezes czy prezydent tego ustrojstwa (TVP).
Każdy sąd, na całym świecie uzna Twoje prawo do swobodnego dysponowania własnością (o ile nie stoi w sprzeczności z prawami innych obywateli i nie zagraża ich bezpieczeństwu). Sam się dorzucę do skłądki, by wynająć dobrego adwokata i pokazać tym durniom, że fakt iż pobierają co miesiąc "kosmiczne" pieniądze nie czyni ich władcami mediów PUBLICZNYCH. To naród jest suwerenem a oni naszymi sługami ..."
Przyznać muszę, że sam wzmiankowanego filmu nie widziałem, był zablokowany. Opieram się jedynie na komentarzach z różnych portali internetowych. Jeden z nich, to znaczy autor jednego z tych komentarzy, po oglądnięciu materiału, stwierdził że materiał filmowy pochodził z norweskiej telewizji i wzbogacony był komentarzem pana Zimocha, pochodzącym z Polskiego Radia (komentarz pochodzi, nie pan Zimoch).
Byłbym szalenie wdzięczny,każdemu bez wyjątku, kto obejrzał ten materiał filmowy w serwisie YouTube i byłby skłonny podzielić się uwagami.
