Comsat Comsat
379
BLOG

Telewizja: Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone

Comsat Comsat Technologie Obserwuj notkę 3

Przed kilkoma dniami zawiązała się bardzo ciekawa dyskusja w tej blogosferze, co też skłoniło mnie do założenia konta i zabrania głosu. Asumpt do niej dał pan Minakowski obwieszczając agonię, najpotężniejszego, do niedawna medium. Jego antytezą próbował być wpis Informator ze świata telekomunikacji, ale autorowi nie udało się ująć sprawy z poziomu meta i (co przede wszystkim) wyjść z roli piarowca jednej z firm działających w branży.

Sam jestem związany z producentem sprzętu do odbioru telewizji i sam niejednokrotnie zadawałem sobie to pytanie: "jak żyć" "w którym kierunku zmierza telewizja" i czy nie jest to rajd prosto do przepaści. Z argumentami przytoczonymi przez Minakowskiego trudno sie nie zgodzić, jednak wniosek z nich wyciągnięty jest trochę grubymi nićmi szyty. Teza postawiona przez autora sprawia wrażenie, jak gdyby ekstrapolował on własne doświadczenia na ogół i jakby z tak stworzonego modelu starał się uzyskać gotową diagnozę.

Również, podobnie, jak on czerpię informacje, rozrywkę i wiedzę właśnie z nowych mediów, ale dostrzegam również, że nie jestem pepkiem świata, podobnie, jak ludzie podzielający moje pasje i styl życia. hej, Interaktywni - mamy wiele do powiedzenia, co raz więcej, ale nie... nie jesteśmy większością społeczeństwa. Co najwyżej przyszłością.

Nie trafiają też do mnie do końca argumenty 'Informatora', mimo że nasze stanowiska, co do tego, czy telewizja ma przyszłosć, są w duzej mierze zbieżne. Oczywiście, że ma, a "pogłoski o jej smierci były mocno przesadzone" (chyba tak miał wyglądac ten tytuł, nieprawdaż?). Wiem jakim zainteresowaniem cieszą się pakiety telewizyjne rozliczane w systemie Pay Per View (a właśnie one stanowiły linię obrony), ale nie mam przekonania, jak długo jeszcze będziemy klasyfikować ten sposób pobierania rozrywki, tudzież informacji do wysłużonej kategorii: telewizja.

W mojej skromnej opinii telewizja, owszem, ma świetlaną porzyszłość, ale tylko jeśli sobie uświadomi swoje miejsce w szeregu. Przykład radia, zepchniętego niegdyś w medialne kazamaty a całkiem nieżle się trzymającego pokazuje, że stracona hegemonia może się przeistoczyć w piękne egzystowanie na dalszych pozycjach. I radość z małych rzeczy.

Na pewno będzie się musiała dziewczyna przystosować (ta telewizja, rzecz jasna). Ale nie przesadzałbym z interaktywnością. Telewizja w sieci, to już nie telewizja, przynajmniej nie o takiej pisał Minkowski. Być może niedługo duże stacje wejdą z interaktywnym projektem medialnym... ale nie bedzie to Internet w telewizji, tylko telewizja w Internecie. Aż zanadto widać relację nadrzędności.

Jeśli telewizja chcę sie rozwijać, to musi się rozwijac przede wszystki merytorycznie. Stając w technologiczne szranki z Internetem... jest bez szans. Kolejnym argumentem jest dywersyfikacja informacji - wyobraźmy sobie atak hakerów, bombowy, błędy związane z funkcjonowaniem Internetu. Sądzicie, że Homo Infromaticus długo wytrzyma bez obrazków, komunikatów i bitów z nową treścią? Ee szczerzę w to wątpię.

Telewizja przetrwa, ale już nie jako dobro ekskluzywne, ale powszechne. Tak właśnie, dobro powszechne, do którego każdy musi mieć umożliwony dostęp, podobnie, jak do radia. I podobnie, jak radio, telewizja znajdzie sobie miejsce w naszych życiach. Taką niszą może być właśnie bezpłatna Naziemna Telewizja Cyfrowa. Nie wyobrażam sobie, by ktoś, budując dom nie zdecydował się poprowadzić kabla do DVB-T, nazwijmy to, centralnego monitora. I nie wyobrażam sobie, by ludzie aż tak obrazili się na telewizję, by nie właczyli jej nawet gdy ta bedzie miała w ofercie wartościowy kontent.

Dane podawane zresztą przez pana Minakowskiego są w duzej mierze bardzo wybiórcze - w ostatnim czasie zanotowano duże skoki oglądalności, przy okazji wydarzeń typu spektakl Teatru Telewizji grany na żywo. Jeszcze wiele wody musi upłynąć w Wiśle (albo Warcie - trochę patriotytzmu regionalnego musi być), aż któryś z nadawców internetowych bedzie mógł sobie pozowolić na przygotowanie podobnego spektaklu z udziałem Krystyny Jandy (i rozreklamowanie go), albo wykupienie praw do pokazywania turnieju o mistrzostwo Europy w piłkę nożną. I zanim upłynie zdążymy się do niej w nowej roli przyzwyczaić.

 

 

Comsat
O mnie Comsat

comsat.pl // facebook.com/COMSATpl // sklep.comsat.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie