Na początek warto zerknąć tutaj na artykuł
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,10943273,Marihuana_nie_szkodzi_plucom_tak__jak_tyton__Wynik.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta
Marihuana nie szkodzi płucom tak, jak tytoń. Wynik 20-letnich badań
Cytat:
„Wyniki badań naukowców z Kaliforni i Alabamy potwierdzają wcześniejsze rezultaty podobnych badań, które stwierdzały, że chociaż marihuana zawiera częściowo te same toksyczne substancje, co tytoń, jej palenie nie wiąże się z podobnym ryzykiem dla płuc. Agencja AP pisze, że przyczyną tej różnicy może być działanie głównego składnika marihuany, związku chemicznego THC, odpowiedzialnego za uczucie "haju", jakiego doświadczają palacze. Poza dostarczeniem przyjemności THC pomaga przeciw oparzeniom i może przeciwdziałać negatywnym efektom innych, groźniejszych substancji zawartych w narkotyku - mówi dr Donald Tashkin, emerytowany profesor medycyny z Uniwersytetu Kalifornijskiego (nie był zaangażowany w badania - red.)”
Potwierdzono po raz kolejny naukowo to, co było wiadome już od dawna.
Czy zatem powinniśmy do kwestii marihuany podejść inaczej niż mówi stereotyp?
Oczywiście tak, jeśli się jest człowiekiem myślącym, który przyjmuje fakty do wiadomości.
Jednak inne podejście nie polega na tym by wielce dziękować państwu, jeśli w końcu wielkodusznie palenie trawki zalegalizuje, o nie. Tak naprawdę nie o to tutaj chodzi, lecz o coś zupełnie innego.
Mianowicie, gdy państwo decyduje za ludzi, co mogą lub nie mogą robić ze swoimi ciałami, to mamy do czynienia z reżimowym traktowaniem człowieka.
Człowiek powinien sam decydować sam o sobie, o tym, co zażywa, czy się zdrowo lub niezdrowo odżywia itp.
Państwo nie powinno się w ogóle do takiego prywatnego aspektu życia człowieka w trącać, legalizując, czy nie marihuanę, bo taka po prostu nie powinna być rola państwa. Państwa w prywatnym życiu człowieka powinno być jak najmniej
Powinna natomiast panować odwieczna zasada Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Powinien to rozumieć każdy, kto ceni sobie wolność, liberał, a nawet zamulony w wielu sprawach konserwatysta podobny panu Januszowi Korwin Mikke.
