Czujny Czujny
674
BLOG

Ubezpieczenie niskiego wkładu- ciąg dalszy

Czujny Czujny Gospodarka Obserwuj notkę 4

Ciąg dalszy do notki. Jak widać sprawa jest i będzie rozwojowa...

http://czujny.salon24.pl/456323,czytaj-ku-wa-banki-wazne-blogerzy

Jedna z klientek poszła na wojnę z bankiem i... ją prawomocnie wygrała. Bank musiał zwrócić ponad 15 tys. zł zapłaconej składki ubezpieczenia i pokryć koszty sądowe.

Pani Kinga miała w Multibanku kredyt hipoteczny we frankach, zaciągnięty w 2007 r., czyli w czasach największego kredytowego boomu. Kredyt niemały - 285 tys. franków, czyli 800 tys. zł. W styczniu 2011 r. bank po raz drugi zwrócił się do klientki z prośbą o zapłatę składki ubezpieczeniowej, wynoszącej 3,5 proc. od kwoty "niespłaconego, brakującego wkładu własnego". Bank poinformował klientkę w piśmie, że "dokonał płatności składki (...) w towarzystwie ubezpieczeniowym wskazanym w umowie kredytowej, w wysokości 4709 zł, na kolejny okres ubezpieczeniowy".

Pani Kinga oświadczyła na to, że dopóki bank nie sceduje na nią praw z polisy, będzie uznawała pobieranie składek dotyczących tej polisy za bezprawne. I zacytowała stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2008 r., iż "nie ma żadnych podstaw, aby kredytobiorca ponosił koszty umów ubezpieczenia, zawieranych przez bank (...) gdy kredytobiorca nie jest stroną tej umowy ani też uposażonym". Pani Kinga argumentuje, że bank nie poinformował jej o innych możliwościach zabezpieczenia kredytu i że nie dostarczył jej przed podpisaniem umowy do wglądu.

W kwietniu 2011 r. bank zagroził klientce wypowiedzeniem kredytu, a pani Kinga w odpowiedzi złożyła we wrocławskim sądzie pozew przeciw BRE Bankowi. Sąd wiosną 2012 r. uwzględnił jej powództwo w całości, nakazując bankowi zapłacenie 11,9 tys. zł. W uzasadnieniu czytamy, że bank zachował się "sprzecznie z dobrymi obyczajami", bo przy podpisywaniu umowy celowo zmierzał do zdezorientowania klientki. Sąd nie zgodził się też z argumentacją banku, z której wynikało, iż klientka sama wyraziła w umowie zgodę na objęcie jej ubezpieczeniem i na tryb opłacania składek. Uznał też, że obciążanie klientów kosztami umów ubezpieczenia niskiego wkładu jest niedopuszczalne i niezgodne z dobrymi obyczajami. "Strona pozwana, pobierając z rachunków bankowych swoich klientów środki finansowe, obciążała ich odpowiedzialnością za realizację powziętych przez siebie zobowiązań".

Bank się odwołał, zarzucając wyrokowi pierwszej instancji mnóstwo uchybień. M.in. to, że sąd powołał się na art. 385 kodeksu cywilnego, podczas gdy klauzula "ubezpieczeniowa" nie jest ani sprzeczna z dobrymi obyczajami, ani nie narusza interesów pani Kingi. Bank uznał też, że sąd nie miał prawa powoływać się na orzeczenie w podobnej sprawie w Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, bo tam klauzula miała nieco inną treść.
W ogłoszonym 13 sierpnia br. orzeczeniu sąd apelacyjny podtrzymał jednak wyrok.

To w moim nieprawniczym przekonaniu podstawa żeby zanegować w ogóle prawidłowość i legalność tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu. Nadal zachęcam do kontaktu osoby zainteresowane tematem. Mój prywatny email : malesz68@wp.pl.

 
Czujny
O mnie Czujny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka