Święta wielkanocne zostały ustanowione przez kościół chrzescijański jako swięta pamięci zmarwychstania Jezusa.
Dzień jego śmierci powinien byc jednak obchodzony 3 kwietnia bo na taka datę współczesnie wyznacza się datę jego śmierci: http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Naukowcy-potwierdzili-date-smierci-Jezusa-Chrystusa,wid,11601657,wiadomosc.html
Inne źródła podają jako bardziej prawdopodobną datę śmierci 7 kwietnia 30 roku, http://swiatbiblii.ovh.org/msb_db.php?n=n/n3_007.ugz&o=Puebabybtvn%20%BFlpvn%20Wrmhfn.
Stąd data zmartwychwstanie wypadałaby na dzień 9 kwietnia i to byłby dzień w którym rocznia tego faktu mogłabyć obchodzona, jednak te daty są datami wyznaczonymi nie w oparciu o jakieś fakty ale są tylko egzegezą tego co zapisano w biblii.
O zmartwychstani ma nas przekonywac w biblii opwieść dwoch kobiet które poszły do grobu majacego być jego grobem i grób ten okazał się być pusty.
Ma nas równiez przekonać to że jego uczniowie go widzieli. Sa to dowody bardzo słabe.
Są dowody materialne w postaci całunu turyńskiego, całunu którym miał być w grobie owinięty.
Uwieczniła się na nim twarz Jezusa zarys jego sylwetki i wybroczyny z miejsc które miał ranne.
Dowód ten jednak bardziej zaprzecza tej śmierci więc zaprzecza i zmartwychwstaniu.
Jest doskonale wiadome że po śmierci dochodzi do stężenia ciała i krwi i jej wybraczania się z ran jest niwmożliwe.
Jeżeli więc Jezus umarł na krzyżu, tak jak chce tego kościół, to nie jest możliwe żeby z jego ran sączyła się krew więc nie sa możliwe takie ślady na całunie.
Jeżeli są te wybroczyny to nie umarł na krzyżu, nie zmartwychwstał tylko się ocknął i poszedł, Sanhedryn lub Piłat i cesarz Tyberiusz jeden tylko wie gdzie...
Więc spokój zachowujcie, w umartwienie nie popadajcie, jadła, zabawy sobie nie żałujcie i świętujcie Święto Jare a potem Noc Kupały a nie te watykańskie dyrdymały...
Slava!