Debata, która odbyła się w studiu TVP z całą pewnością nie przekonała niezdecydowanych na kogo głosować. Komorowski umacniał w wierze antypisowskiej swój elektorat a Duda pozostawał przy swoim. Jedno co rzucało się w oczy to nadpobudliwość oraz arogancja pana prezydenta. Na początku coś mówił o zgodzie wśród polaków, nawet jedno pytanie tego dotyczyło, by na końcu postraszyć PISem i prawicą. Prezydent nie szuka zgody a jego popis na końcu debaty bardziej przypominał posła Niesiołowskiego niż "głowę państwa". Duda schodził z linii ciosów, mniemam, że był zdziwiony prostactwem i zwykłym chamstwem adwersarza. Jeszcze jedno, na co można zwrócić uwagę, jeśli chodzi o stronę merytoryczną. Z tego co pamiętam PO z przystawkami rządzi już niemal 9 lat, a to rządzący odpowiadają za politykę gospodarczą, międzynarodową itp. Zarzuty do Dudu, że coś zrobił lub nie, były nie trafione bo opozycja z tego co wiem nie ma większości w sejmie i poza propozycjami zmian niewiele może.
Moim zdaniem prezydent RP powinien łączyć nas nie dzielić. Powinien być prezydentem i Legierskiego, ale też zwolenników o. Rydzyka. Powinien się pochylić nad opozycją i zastanowić się co można wspólnie zrobić dla Polski. Pan Komorowski będzie tylko prezydentem elektoratu PO ok 25- 30% głosujących a co z resztą ??? Czyżby dla Komorowskiego 70% społeczeństwa się nie liczyło???