DANIELA DANIELA
50
BLOG

-eks w wielkim mieście

DANIELA DANIELA Rozmaitości Obserwuj notkę 17

Czytanie szkodliwych, nieobyczajnych romansów, ogólnie czytanie książek gorszących, pism niebezpiecznych lekce sobie ważyć zwykli ci nawet, którym dla wieku, niedoświadczenia, braku gruntownego rozsądku czytanie dzieł podobnych najwięcej szkodzić może. Podniecając bowiem zmysłowość, dają brać górę pociągowi do rozkoszy, wyobraźnię niebezpiecznie podnosząc, panowanie osłabiają rozumy rujnują zasady lepsze serca, wychowania, religii.

(...)

Nim romanse dzisiejsze stały się tak bezwstydnymi, wyuzdanymi osobliwie też u niektórych francuskich pisarzy, różne one przybierały postacie. Były zrazu rycerskie, były sentymentalne tchnące heroiczną, cnotliwą miłością. Rousseau, Ricchardson, Panna de Lespinasse, Pani Riccoboni, Göthe, w sentymentalnych romansach: Nowej Heloizy, Palmeli, Klaryssy, Werterów tkliwy gust zaprowadzili; inne romanse mieszały do miłosnych powieści baśnie o rozbójnikach, strachach nocnych.

(...)

Młodzieniec, którego wyobraźnia czytaniem romansów rozpalona, utwarza sobie w głowie jakiś ideał doskonałości niewieściej. Ten ideał staje się jedynym celem wszelkich jego życzeń, pragnień, obłąkana wyobraźnia łudzi go, że znalazł ów ideał którego szukał, – po długich staraniach, po ubóstwianiu i uwielbianiu przedmiotu tak drogiego łączą go nareszcie z ukochaną osobą węzły małżeńskie. Aleć jak nagle znikają ułudy, pierzchają marzenia! Z Anioła pozostaje niewiasta, z bogini wątła śmiertelnica.

(...)

Matka, żona, gospodyni książek a podobno i związków romansowych szukać będzie, o domu zapomniawszy. Nie małą więc szkodę przynosi młodzieży czytanie romansów, szczególnie dzisiejszych najzepsutszych.

(...)

Każdy człowiek czuje w sobie pociąg do tego, co jest nadzwyczajnym, bo to przypada do smaku naszej ustawicznie czynnej wyobraźni, zaostrza ciekawość, bawi przyjemnie.

Trucizna zawsze jest trucizną. Ze wziętej, z zażytej zawsze coś zostanie skutków szkodliwych.

 

PRZYPIS (przepis - jak kto woli)

Ten zgrabny i jakże wdzięczny artykulik pierwotnie ukazał się w czasopiśmie Przyjaciel Chrześcijańskiej Prawdy.

Minłęo sto lat z hakiem. Wyszperałam to cudeńko w Internecie. Mam na na imię Daniela. Jestem chaotyczna, zwierzęca i wulgarna. Omijałam rauty i bale, a teraz kurwa nie mam o czym pisać. I już inne damy skaczą na łamy. Gdybym miała córkę nazwałabym ją Maria. Byłabym dla niej Telimeną, wątłą śmiertelnicą w szatach bogini, gotową na wszystko - byle gdzie, acz nie byle z kim, toż to sam hrabia będzie skamleć u mych stóp! Aż oboje legniemy w mrowisku.

 

 

DANIELA
O mnie DANIELA

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości