Daredevil Daredevil
1154
BLOG

Ignoranci zjedzeni na śniadanie

Daredevil Daredevil Polityka Obserwuj notkę 9

 

Tusk nie mógł zrobić nic bardziej efektywnego dla podreperowania spadających sondaży niż spotkać się z trojgiem dzieci błądzących we mgle. Dzieci, z których co najmniej jedno (Tomasz Lipiński) mało tego, że błądzi, to jeszcze ma ewidentnie wymalowany na twarzy spory niedostatek intelektu, który stara się nadrobić mądrymi minami (i średnio mu to nadrabianie wychodzi). Pozostałym dzieciom, również niebędącym intelektualistami, ewidentnie nie starczyło wiedzy - i na temat samej polityki, i prawa, i historii, i zasad funkcjonowania państwa - aby dotrzymać kroku takiemu cwaniaczkowi jak tzw. premier. Rzecz jasna, co jest regułą w wypadku artystów, brak im tzw. cojones, których to posiadanie jest konieczne do odpowiednio twardego rozmawiania z politykierem tak bezwzględnym jak przewodniczący PO. Dlatego też pomysł na ową audycję od razu wydał mi się niczym innym jak kolejnym zabiegiem dowodzonego przez Igora Ostachowicza departamentu propagandy PO. Dodajmy od razu: pomysłem udanym, albowiem jestem przekonany, że jedyny możliwy wniosek, jaki mogli z tego żenującego spektaklu wyciągnąć pozbawieni umiejętności samodzielnego myślenia oglądacze TVN, to głębokie przekonanie o zwycięstwie ukochanego przez nich, „dotkniętego boskim geniuszem” Donalda.
 
Dlatego od dzisiejszego popołudnia użytkownicy walterowskich szczekaczek mogą znowu tkwić  w błogim przeświadczeniu, iż niepokojące wieści o tym, że ukochane przez nich gwiazdy i gwiazdeczki zaczynają się odwracać od Słońca Peru, były mocno przesadzone. Bo przecież tym, co oprócz ignorancji i naiwności wszystkich interlokutorów tzw. premiera, rzucało się w oczy najmocniej był bezbrzeżny, wręcz nabożny szacunek, z jakim go traktowali. Innymi słowy: wykształciuchy ponownie nabrały przekonania, że Tusk to mąż stanu, no bo skoro celebryci go tak szanują i nie mają z nim żadnych szans w ostrej i merytorycznej (w przekonaniu wykształciuchów) dyskusji, to co dopiero mówić o nich, mieszczuchach i półinteligentach w pierwszym pokoleniu?
 
 Co zatem po dzisiejszym „Śniadaniu mistrzów” musi zrobić przeciętny wykształciuch? Ano musi zatkać sobie uszy, zamknąć oczy i mimo walących się kolei i dróg oraz szalejącej drożyzny i poniżania nas przez Rosjan i UE, jeszcze mocniej pokochać partię reprezentującą „Polskę jasną, otwartą i uśmiechniętą”. Szkoda tylko, że uśmiechniętą mniej więcej tak inteligentnie jak Tomasz Lipiński.
Daredevil
O mnie Daredevil

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka