Daredevil Daredevil
722
BLOG

Ofiary Bin Ladena pomszczone. A czy nam wolno mścić?

Daredevil Daredevil Polityka Obserwuj notkę 13

 

Co musi uderzać nas - tresowanych od 22 lat w pogardzie dla Ojczyzny, sprawiedliwości, a więc również dla sprawiedliwej wojny i zemsty - w relacjach ze Stanów Zjednoczonych świętujących zgładzenie przywódcy Al Kaidy, to powszechna, nieskrywana radość i duma Amerykanów z ich państwa. Państwa, które dopadło i zgładziło sprawcę śmierci wielu swych obywateli. Nawet hołubiony przez lewactwo całego globu laureat pokojowej Nagrody Nobla, prezydent Obama, nie kryje radości z tego, że, jak sam to ujął, „sprawiedliwości stało się zadość” („justice has been done”) i dumy ze sprawności, odwagi i poświęcenia specjalnej amerykańskiej jednostki, która tego dokonała. Na portalu amerykańskiej sieci Fox News można obejrzeć wiele wypowiedzi tzw. zwykłych ludzi, którzy ze łzami w oczach wyznają, że długo czekali na ten dzień. Dotyczy to zwłaszcza najbliższych osób zabitych 11 września, którzy jasno i dobitnie mówią, że potrzebowali śmierci mordercy swych dzieci, żon, mężów czy braci. Potrzebowali jej dla częściowego przynajmniej ukojenia swego bólu po stracie kochanych przez siebie osób.

 

Podczas każdej takiej wypowiedzi wraca do mnie pytanie: kiedy i w jak brutalny sposób ci normalni ludzie, niespaczeni lewacką propagandą uprawianą przez abolicjonistów na całym świecie, a chyba zwłaszcza w Polsce, zostaną potępieni i zbesztani jako osoby chore z nienawiści, talibowie czy zoologiczni antyislamiści? Przecież już w roku 1989 samozwańczy autorytet moralny, dowodzący „agresywnym marginesem społecznym” z Czerskiej, wtedy jeszcze udający posła, krzyczał na tych, którzy żądali osądzenia i ukarania nadwiślańskich agentów Moskwy, twierdząc, że takie działania to przejaw czystej nienawiści i objaw żądzy krwi. Perorował, że nie można karać nikogo bez sprawiedliwego procesu sądowego (widocznie już wtedy wiedział, że ewentualne procesy albo katów uniewinnią, albo będą tak przewlekłe, że spokojnie pozwolą im dożyć swych dni w luksusie i spokoju) a sam fakt przynależności do wierchuszki zbrodniczej organizacji założonej, dowodzonej i finansowanej przez KGB, to jeszcze nic zdrożnego, bo niekoniecznie świadczącego o winie jednego czy drugiego funkcjonariusza „przewodniej siły narodu”. Przecież, gdyby USA wobec Bin Ladena stosowały tę samą chorą filozofię, to z pewnością na jego osądzenie mogłyby czekać nie krócej niż my na wymierzenie sprawiedliwości wobec Kiszczaka, Jaruzela, Urbana czy stada innych kremlowskich sługusów.

 

A tymczasem kraj o jednej z najstarszych demokracji, będący krajem na pewno nie idealnym, ale tego ideału zdecydowanie najbliższym (jeśli ktoś ma co do tego wątpliwości, to niech mi wyjaśni skąd miliony ludzi od lat tam emigrujących), pokazał nam właśnie, po raz kolejny, jak powinno wyglądać wymierzanie sprawiedliwości. Proszę więc przestać perorować, że nasze elementarnie ludzkie żądania ukarania, również śmiercią, morderców i katów Bogu ducha winnych Polaków, to obraza sprawiedliwości i działania niehumanitarne. Albowiem skrajnie niehumanitarne jest właśnie tworzenie i dorabianie chorej ideologii, której jedynym celem jest zapewnienie bezkarności mordercom, oprawcom i opluwaczom, nie mogącym być usprawiedliwionymi przez nikogo i nic. Mam nadzieję, że ręka sprawiedliwości działająca równie zdecydowanie i prawdziwie humanitarnie jak ta amerykańska, dosięgnie kiedyś i tabuny działających na terenie Polski abolicjonistów, którzy swym nikczemnym, urągającym elementarnej przyzwoitości, działaniem stawiają się tak naprawdę w jednym szeregu z Osamą, Jaruzelem i im podobnymi.

 

 

PS. Francuski urząd bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego podał dzisiaj, że w niedzielę i poniedziałek z dna Atlantyku wyłowiono dwa bardzo ważne elementy francuskiego Air Busa 330, który uległ katastrofie prawie dwa lata temu. Naszym służbom podobna sztuka nie może się udać od roku. Ba! Nie widać nawet najmniejszych prób z ich strony. No, ale to pewnie dlatego, że służby francuskie wiedzione są zoologiczną wprost nienawiścią i żądzą zemsty, a nasi „fachowcy” realizują w praktyce „politykę miłości” (szkoda, że nieodwzajemnionej). Nie należy przy tym zapominać, iż łowienie czegokolwiek z dna Atlantyku to betka w porównaniu z połowami w przepastnym, dzikim, pierwotnym, nieskalanym cywilizacją Oceanie Czerwonym.

Daredevil
O mnie Daredevil

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka