Darek Seliga Darek Seliga
335
BLOG

Polityczna bezpłciowość

Darek Seliga Darek Seliga Polityka Obserwuj notkę 1

Spotkanie Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej w Jachrance pokazało dobrze, czym tak naprawdę jest PO. Nie jest tak naprawdę partią polityczną, bo ta z definicji musi mieć określone poglądy czy idee. Jest maszynką do trzymania się przy władzy i wyciągania publicznych pieniędzy. Sam premier Tusk przyznał, że członków Platformy łączy tylko władza. Wystarczy spojrzeć chociażby na wewnątrzpartyjny rozdźwięk pomiędzy „konserwatystami” Gowina, a „liberałami” w takich kwestiach jak chociażby „in vitro”, finansowanie Kościoła, związki partnerskie. PO nie jest wieloświatopoglądowa, a kompletnie bezideowa. Pluralizm w obozie rządzącym mógłby służyć dobru państwa, ale to, co obserwujemy to nie ścieranie się wielu idei w ramach jednej organizacji, a kompletne wyzucie organizacji politycznej z moralnych aspektów życia na rzecz kurczowego trzymania się stołków. Bez wartości nie da się budować przyszłości.
W tę polityczną i moralną „bezpłciowość” dobrze wpisuje się koalicjant Tuska. Słynne jest już stwierdzenie Waldemara Pawlaka, zapytanego przed wyborami o jego prognozy. Na pytanie „kto wygra?” odpowiedział „Nasz przyszły koalicjant”. Premier Pawlak jest idealnym przykładem osoby tolerancyjnej i politycznie poprawnej. Toleruje każdego, kto ma choć trochę władzy i zechce mu odrobiny udzielić. Bez pytania o poglądy.
Wystarczy zapytać polską wieś, czy współrządy PSLu poprawiły jakoś jej sytuację. Partia o ludowych korzeniach odcina się teraz od nich zupełnie, godząc najbardziej w tych, w oparciu o których zaufanie i w walce o których interesy powstała. Ważniejsze dla ludzi Pawlaka są stołki, układy, układziki. A wiadomo, stanowisk za darmo się nie obejmuje... Przykre, że chciwość tak zaślepia ludzi...
Władza tzw. III RP to bagno. Przegniły, toczony od wewnątrz przez czerwia korupcji mechanizm, którego fasada powoli się rozpada, ukazując kolejne przekręty i afery. Kolejne taśmy w polskiej polityce. Kolejna afera, kolejny skandal. Korupcja, wielkie pieniądze, stanowiska, koledzy, przyjaciele. A potem milczenie rządu i szukanie tematu zastępczego, wywoływanie burzy wokół głośnych, ale mało istotnych dla funkcjonowania organizmu państwowego kwestii, by kolejne układy przykryć cieniem dyskusji publicznej. A media tylko w tym pomagają.
Ostatnio jeden z posłów powiedział, że jeżeli w sprawie „in vitro” zostanie narzucona partyjna dyscyplina, to odejdzie z PO. Miejmy nadzieję, że nie jest on jedynym, dla którego wartości i wyznawane poglądy są ważniejsze od zachowania władzy. Niech ci, którzy potrafią pozostać sobą zaapelują do swoich partyjnych kolegów, tym razem w słusznej sprawie, by się opamiętali, bo Polska to nie jest ich folwark, a dobro całego Narodu.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka