dedalus dedalus
72
BLOG

Samotny happening Szczepkowskiej

dedalus dedalus Kultura Obserwuj notkę 0

 Teatr w Polsce był kiedyś wielki. Zamknięcie przed światem kultury zachodniej po II WŚ spowodowało, że przeżywał teatr swoją drugą młodość. PRL był rajem dla teatru. Oczywiście rządzący krajem czerwoni cenzurowali wiele, lecz artyści z Szekspira czy Mickiewicza potrafili wykrzesać na scenie podteksty nieobecne w historii światowego teatru. Nazwiska Swinarskiego, Kantora czy Grotowskiego znaczyły wiele. Teraz znaczą coraz mniej. Teatr przestał być artystyczną przystanią, lecz stał się dziwką na usługach marketingu. Po 89-tym roku największe opiniotwórcze medium w Polsce czyli Gazeta Wyborcza rozpoczęła proces deprecjacji dawnego teatru nastawionego na sztukę narodową, tłumaczącą rodakom dzieła swoich wielkich pisarzy. Nagle okazało się, że Mickiewicz, Słowacki, Krasiński, Norwid czy Mrożek z Gombrowiczem muszą ustąpić pola współczesnym autorom popieranym przez GW czyli brutalistom, anarchistom, ekologom czy feministkom...najczęściej pochodzenia żydowskiego. Autorzy ci niestety sprowadzali sztukę do publicystyki rzekomo społecznej i poważnej, lecz pozbawionej talentu dawnych mistrzów. To że Wyborcza rozpoczęła lansowanie teatralnych gwiazd typu Lupy czy Warlikowskiego nadając im poziom jakichś ubermenschów stało się dla teatru w Polsce zabójczą trucizną. Konflikt narastał z roku na rok.

Przypadek Szczepkowskiej, która mentalnie związana była z Agorą i Michnikiem, a wyrosła w kulturze dawnego teatru był przypadkiem zawodowo schizofrenicznym. Szczepkowska pokazując sempiternę reżyserowi gejowi, który żadał od niej odpowiedniego dla aktorów poziomu kompromitacji, wykonała woltę przeogromną dla konserwatywnego artysty. Wyobraźcie sobie Łomnickiego, Trelę, Holoubka czy Radziwiłłowicza pokazujących dupy publiczności... Albo Meryl Streep w spektaklu Lupy...To nie ten teatr. Nie ta klasa. A stara się nam wmówić Lupa czy Warlikowski, że nagie fiuty i cipki stanowią o jakiejś nowej sztuce i poziomie aktorstwa. Proponuję aby tak odkrywczą sztukę produkowali za własne lub Agory pieniądze, nie korzystając z pieniędzy publicznych.
Dlatego w tym sporze jestem za Szczepkowską. Miał sens ten jej samotny happening.

 

 

dedalus
O mnie dedalus

Uśmiech wędruje daleko

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura