Johnny Pollack Johnny Pollack
270
BLOG

Poetyckie duperele

Johnny Pollack Johnny Pollack Polityka Obserwuj notkę 1

    Ciężki bywa los postępowego poety. Taki Bruno Jasieński dajmy na to. Niby osiągnął szczyty w sowieckiej hierarchii a „bataliony poetów lizały mu stopy”. Ale koniec końców skończył jako ofiara tow. Stalina w latach tzw. „wielkiej czystki”. Albo Włodzimierz Majakowski inny heros na sowieckim firmamencie. A jak przyszło, co do czego, to musiał popełnić samobójstwo, w przeciwieństwie do pułkownika Przybyła, skuteczne. Jak informowało swego czasu, doskonale poinformowane Radio Erewań, jego ostatnie słowa miały co prawda brzmieć „Towarzysze co robicie, nie strzelajcie!”, ale trudno się temu dziwić. Wszak sam Majakowski pisał, że „jednostka niczym, kolektyw wszystkim”, więc nie dziwota, że w tym jednostkowym samobójstwie pomógł mu jakiś, wyrobiony na odcinku samobójstw, czekistowski kolektyw.

    Na tym tle jakże spokojny i usłany różami jawi się żywot zmarłej kilka dni temu Wisławy Szymborskiej. Ominęły ją na szczęście „herbatki u Stalina” i inne tego typu przyjemności postępowych twórców, a mimo to zyskała nieśmiertelny poklask s(r)alonów tzw. III RP. Wszystko to za sprawą nagrody Nobla, która z kolei była możliwa, dzięki m.in. temu oto wierszykowi autorstwa krakowskiej poetki:

 

 Lenin

”Że w bój poprowadził krzywdzonych,
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament -
grób, w którym leży ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet.”

 

    Cóż za finezja, lekkość stylu i proletariackie zaangażowanie! Stopy same wystukują rytm zwycięstwa w walce z reakcyjnym… przepraszam, wzruszyłem się…

A zatem ten i inne podobne wierszyki, zwane przez Andrzeja Mleczkę, „duperelami”, usadowiły naszą noblistkę na mlecznej drodze awangardy postępu. O, gdyby słowo „Lenin” zastąpić słowem, dajmy na to, „Hitler”, o wtedy nawet tak dzielny artysta jak Mleczko, nie odważyłby się nazwać podobnego wierszyka „duperelem”! Dopiero dałby odpór faszystowskiej gadzinie, wychwalającej największego zbrodniarza pod słońcem! Ale „Lenin”? W czym problem?

    Zatem Drodzy Czytelnicy, zanim rząd w łaskawości swojej zamknie nam możliwość swobodnego korzystania z intelektualnego dorobku postępowych poetów, napawajmy się do woli ich zaangażowaną twórczością. O zaangażowanym dorobku bohatera powyższego wierszyka nie wspominając.

 

Z proletariackim pozdrowieniem zaciśniętej pięści!

Johnny Pollack

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka