makaronowymi łże-żercam i ich seksualnym rozpasaniem, studenci do ksiązęk a nie do garów, literaci do literatek ( może być półliteratka albo 3/4), w nich Zahir bryluje.
Niech żyje fasola i groch.
No właśnie namaczam fasolę. Taką drobną, perłową.
I co dalej?
Tylko niech mi tu kto potrawki z kreta nie funduje.
Psiakrew, spod kurateli żony się uwolnił i na salonie kobitki wyrywa.
To co dalej z tę fasolą. Ma być z mięsem, jarzynami oraz smaczna i sytna.