demitologizator demitologizator
309
BLOG

Duda, a polityka zagraniczna i bezpieczeństwo

demitologizator demitologizator Polityka Obserwuj notkę 1

Od przełomowej, przynajmniej dla morale sympatyków PiS, konwencji Andrzeja Dudy, to sztabowcy z Nowogrodzkiej narzucają tempo kampanii. O jej skuteczności świadczy najlepiej liczba i (przede wszystkim) forma ataków na kandydata partii Jarosława Kaczyńskiego. Wśród zarzutów absurdalnych jest jednak jeden godny uwagi, który z czasem będzie co raz częściej podnoszony przez obóz Bronisława Komorowskiego, a wobec którego otoczenie Dudy nie wypracowało wciąż mechanizmu obronnego. Mowa o kompetencjach i poglądach krakowskiego europosła na kwestię polityki międzynarodowej (i bezpieczeństwa), którą w swoim wystąpieniu 7 lutego, całkowicie pominął. Brak zarysowanej koncepcji (której potrzebę zaprezentowania dostrzegł w Republice na Żywo także J. Gowin) widoczny był w infantylnych skądinąd pytaniach dziennikarzy TVN o telefon do Putina.

Konferencja, panel dyskusyjny dotyczący dyplomacji, z udziałem przedstawicieli prawicy zajmujących się tą dziedziną Pawłem Kowalem, Witoldem Waszczykowskim, Krzysztofem Szczerskim mogłaby rozpocząć cykl debat w ramach uzupełaniającej objazd Polski lokalnej – kampanii w wymiarze centralnym i być swoistym manifestem kandydata w tym obszarze działalności Prezydenta RP. Duda powinien odnieść się do kryzysu spójności i iluzji jaką po spotkaniach Francji, Niemiec i Rosji jest wspólna polityka Unii wobec Rosji, zagrożeń „out of area” oraz zarysować swe stanowisko ws. relacji transatlantyckich (których Polska powinna być strażnikiem) czy dalszych działań wobec Federacji Rosyjskiej (choćby wykluczenie z systemu SWIFT).

Na miejscu kandydata PiS podkreślałbym, że obowiązkiem rządzących jest wypracowanie alternatywnego do gwarancji NATO planu na wypadek zagrożenia, którego częścią powinny być regionalne konstelacje bezpieczeństwa i skierował pod adresem Niemiec konkretne, acz stosowane postulaty, przede wszystkim dotyczące roli Stanów Zjednoczonych na europejskiej szachownicy. Dłuższa chwila w dyskusji należy się wspomnianemu kryzysowi UE, wspólnoty, w imieniu której wypowiadało się przez ostatnie dni dwoje ludzi: kanclerz Merkel i prezydent Hollande, a która także za sprawą ww. państwa staje się, jak zauważył P. Kowal - ONZ-bis. Krótko mówiąc: dać odpór oskarżeniom o brak koniecznnych na stanowisku Prezydenta kompetencji i jednocześnie zaprezentować drużynę kompetentnych dyplomatów. Ciekawym pomysłem byłoby w mojej opinii wyeksponowanie kogoś takiego jak gen. Roman Polko czy Romuald Szeremietiew, którzy uwiarygodniliby kandydata ws. bezpieczeństwa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka