Wczoraj, przedwczoraj polskie agencje podały informacje, iż prezydent elekt Andrzej Duda, nie spotkał się, z przybywającym na finał Ligi Europejskiej prezydentem Ukrainy. Akurat nie z GW, której się nie czyta ani w wersji papierowej, ani nie wchodzę na strony www (zalecam wszystkim*). Wyczytałem to na pewno na Interii, podejrzewam że na Onecie i na WP.
Teraz media grzeją temat, o dyplomatycznej wpadce Andrzeja Dudy, bo jak to tak afrontem.
Słyszałem również wczoraj pana Wujca w Republice, który krytykował takie posunięcie nowego prezydenta. Rozumiem że taki jest przekaz dnia/dni, żeby walić w Dudę, bo dziś czytam krytykę, wydawało się porządnego Pawła Zalewskiego z PO.
http://www.se.pl/wiadomosci/opinie/pawel-zalewski-wpadka-przezydenta-w-pierwszych-dniach-pracy_613388.html
Natomiast problem polega na tym, że najbliższe otoczenie Andrzeja Dudy (np. profesor Szczerski), dementuje fakt planowania spotkania z Petrem Poroszenko i stwierdza, iż informacja o afroncie ze strony prezydenta RP, najpierw pojawiła się na stronach informacyjnych Rosji.
Panowie i Panie, naznaczeni zwierzęcą nienawiścią do wszystkiego co polskie, chrześcijańskie i normalne: jeśli to prawda, iż nie było tematu spotkania, a wszystko wymyśla Rosja, żeby grać swoją grę, a Wy podchwytujecie żeby bić w Prezydenta, to ja proszę tu i teraz: niech przyjdzie opamiętanie!
Bo jeśli początek jest taki, to jaki będzie koniec?
