długodystansowiec długodystansowiec
2164
BLOG

USTAWA O OCHRONIE ZWIERZĄT - KOLEJNY BUBEL PRAWNY

długodystansowiec długodystansowiec Polityka Obserwuj notkę 10

 

Nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt przygotowana na zlecenie Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, m.in. przez Straż dla Zwierząt i prof. Andrzeja Elżanowskiego, zoologa z Uniwersytetu Wrocławskiego zakłada szereg zmian. Zakazane ma być prowadzenie schronisk dla zysku, bezzasadne usypianie zwierząt trafiających do schroniska, sprzedaż psów i kotów poza miejscem ich chowu jak i odstrzeliwanie przez myśliwych psów błąkających się po lasach.

Jak do tej pory wszystkie polskie ustawy dotyczące zwierząt przygotowywane były bez żadnej wyobraźni i niektóre  artykuły pogarszały ich sytuację zamiast ją poprawiać. Tak np. artykuł 11 ustawy o ochronie zwierząt z 1997 r. nałożył na gminy obowiązek opiekowania się bezdomnymi zwierzętami.  Z pozoru było to chwalebne. Jednak tylko z pozoru, w rzeczywistości bowiem dla setek tysięcy psów i kotów zapis ten stał się równoznaczny z wyrokiem śmierci. Gminy podpisywały umowę z konkretnymi prywatnymi firmami, w rzeczywistości hyclami, na wyłapywanie bezdomnych psów. Za każdego psa płaciły od 2000 do 3000 zł. Dla wielu był to złoty interes. Zakładano schroniska „na niby”. Łapano psy i natchmiast je zabijano (nawet nie usypiano w humanitarny sosób) i inkasowano pieniądze. Jest to do tej pory proceder  stosowany na dosyć szeroką skalę. Nowelizacja ustawy zakazuje zakładania schronisk dla zysku co jest bez wątpienia pozytywne. Jest jednak trochę prywatnych schronisk z prawdziwego zdarzenia, dla których pomoc gminy czy miasta jest istotna dla ich przetrwania. 2000 zł. jeżeli się psa nie zabija ale zapewnia mu opiekę weterynaryjną, schronienie i pożywienie na długo nie starczy. Właściciele takich prywatnych schronisk zawsze sami do takiego przedsięwzięcia dokładają. Tak więc jest to wylewanie dziecka z kąpielą. Rozsądne więc byłoby przeprowadzenie ścisłej weryfikacji prowadzonych przytulisk i sprawdzenie czy jest to tylko maszyna do robienia pieniędzy na zabijaniu czworonogów czy rzeczywiste schronisko zapewniające opiekę potrzebującym zwierzętom.  

Do tej pory zwierzę w schronisku mogło być uśpione tylko przez lekarza weterynarii. Nowy zapis dopuszcza usypianie „w obecności weterynarza”. Co to oznacza? To, że osoba nie posiadająca kwalifikacji będzie mogła dokonać eutanazji.  Wprowadzono również zapis o możliwości dobijania rannego zwierzęcia bez szegółowego uwzględnienia kto i w jakiej sytuacji mógłby to zrobić.

Nowelizacja nie odnosi się również do szeregu innych ważnych kwestii. Nie zakazuje trzymania psów na łańcuchach co jest ogromnym problemem w naszym kraju gdzie setki tysięcy psów na wsiach jest często, zbyt często, trzymane całe życie na krótkich łańcuchach bez możliwości swobodnego ruchu. Potrzeba ruchu u psa jest potrzebą fizjologiczną tak jak jedzenie czy picie i nie zaspokojenie jej jest po prostu zwyczajnym znęcaniem się nad zwierzęciem.

Pominięto zupełnie sprawę sterylizacji psów i kotów. Wszystkie cywilizowane społeczeństwa kładą duży nacisk na swoich obywateli aby sterylizowali zwierzęta nie przeznaczone do rozrodu. W Kanadzie np. jest obowiązek rejestrowania każdego trzymanego psa czy kota. Opłata za wysterylizowanego pupila jest minimalna, wręcz symboliczna. Wzrasta natomiast drastycznie za niewykastrowane zwierzę. Sterylizacja znacznie zmniejsza problem bezdomnych zwierząt. Ustawa powinna więc wymuszać na właścicielach sterylizację. W naszej kulturze dominuje jednak jakaś dziwna i niezrozumiała macho postawa i wiele właścicieli nie chce poddawać swoich podopiecznych temu zabiegowi. Od 30 lat kastruję i sterylizuję wszystkie swoje psy i koty. Uważam to wręcz za obowiązek każdego odpowiedzialnego właściciela.

Uregulowania wymaga również sprawa chipowania zwierząt. Rejestracja i chipowanie bądź tatuowanie powinno być obowiązkowe. Pomogłoby to nie tylko w odnalezieniu zagubionego psa czy kota ale również pozwoliłoby na zidentyfikowanie nieodpowiedzialnego właściciela i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej za nie dopełnienie swoich obowiązków.

Często widzę na wsiach chore psy i koty, poranione, chore na nosówkę, świerzb, grzybicę, z brzuchami wzdętymi od pasożytów, które są pozostawione same sobie. Ustawa nie nakłada na właścicieli czworonogów obowiązku zapewnienia opieki weterynaryjnej jeżeli tego wymaga sytuacja zdrowotna zwierzęcia.

Ściślej powinny być również określone warunki funkcjonowania schronisk dla zwierząt i obowiązek gmin i miast jesli chodzi o ich utrzymywanie i modernizację.

Innym problemem, który ustawa omija szerokim łukiem, prawdopodobnie ze względu na sojusz partii rządzącej z PSL, jest sprawa traktowania zwierząt hodowlanych. Ich cierpienia są przeogromne i w związku ze zwiększaniem przemysłowych hodowli problem ten będzie narastał. Nie uregulowanie prawne humanitarnych warunków trzymania zwierząt hodowlanych uniemożliwi jakiekolwiek skuteczne interwencje w tej sprawie.

A moje oburzenie sięgające już zenitu dotyczy nowego, skandalicznego wręcz posunięcia ministra Rostowskiego. Nowa ustawa o finansach publicznych zabrania bowiem schroniskom czy ogrodom zoologicznym posiadania tzw. rachunku własnego, na który wpływają darowizny od osób fizycznych. Od stycznia przyszłego roku datki te mają wpływać nie na konto schroniska czy ogrodu zoologicznego ale do urzędu miejskiego lub marszałkowskiego danego województwa. Jakby tego było mało o tym gdzie i czy w ogóle taka darowizna będzie przekazana, za każdym razem ma decydować sejmik województwa czy rada miejska. Przekazując więc swoje pieniądze na schronisko czy pomoc w utrzymaniu konkretnego zwierzęcia nie mam jako darczyńca ŻADNEJ gwarancji, że moje pieniądze zostaną przeznaczone na cel w jakim je wpłaciłam. Jeżeli schronisko będzie chciało moje pieniądze otrzymać zmuszone będzie złożyć do urzędu odpowiedni wniosek i mieć nadzieję, że zostanie on pozytywnie rozstrzygnięty. Mało tego. Dzięki finansowej przenikliwości ministra Rostowskiego nawet grosiki ze skarbonek umieszczanych w schroniskach będą musiały być skrupulatnie przeliczone i w zębach odniesione do kasy magistrackiej. Ustawa ta jest skandaliczna z dwóch powodów. Po pierwsze: państwo decyduje o tym gdzie DAROWANE przeze mnie na OKREŚLONY CEL pieniądze zostaną ulokowane. Jest to więc próba zawłaszczania sobie MOICH pieniędzy. Po drugie: jeśli nawet organ samorządowy zadecyduje, że wszystkie darowizny na rzecz schroniska czy ogrodu zoologicznego trafią zgodnie z intencją ofiarodawcy na cel, na który zostały przeznaczone, schroniska jak i samorządy zostaną obarczone dodatkową, kosztowną i zupełnie zbędną procedurą biurokratyczną. Minister uważa jednak, że biurokrację należy mnożyć w nieskończoność i utrudniać działalność instytucji charytatywnych w sposób przekraczający wszelkie możliwe standardy.Nie chcę aby to państwo decydowało o tym czy moje pieniądze przeznaczone na schronisko tam właśnie trafiły czy nie. To są moje pieniądze i ja decyduję na jaki cel je przeznaczam a nie minister Rostowski.

Schroniska cierpią na chroniczne niedofinansowanie i prywatne datki są dla nich dużą pomocą. Teraz dzięki „liberalnemu” i ponad wszelką miarę idiotycznmu rozporządzeniu naszego  ministra finansów wiele darczyńców, którzy chcieliby ulżyć doli bezdomnych zwierząt po prostu nie będzie swoich pieniędzy przeznaczać na ten cel. Dlaczego bowiem zamiast zwierząt mają finansować dziury budżetowe lokalnych samorządów?

W ostatnich tygodniach spotkałam się z taką biurokracją i indolencją systemu, że nie mam już żadnej nadziei, że ten kraj będzie w stanie kiedykolwiek normalnie funkcjonować. Ale o tym już niedługo.

 

tygodnik.onet.pl/30,0,37746,dusza_wmiesie,artykul.html

Skandaliczna sprawa schroniska w Kielcach. PROSZĘ O PODPISANIE PETYCJI! To się dzieje w Polsce, w polskich schroniskach. Zaznaczyć musze, że nie jest to odosobniony przypadek.  Pozostaje pytanie czy my naprawdę weszlismy do Europy.

fundacja-emir.pl/aktualnosci/SCHRONISKA/SCHRON/kielce.htm

http://www.youtube.com/watch?v=psNbWNIrjbE

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka