Przez okno spójrz, noc już świta,
Gwiazdy rozbłysły, nadmiar czerni w gỏrze,
Szmer liści, jakby kto Leibniza czytał
Ten zapach nocy jak świetliste burze
A księżyc pełny - balon niekumaty
Natrętnym blaskiem zesrebrzy Twe włosy.
Chỏr skrzydlatych aniołów wyśpiewa kantatay
Rankiem się w trawie zrodzą krople rosy.