przychodzę do Premiera i pytam
- Co panu jest?
- Jest mi wszystko jedno - odrzekł Premier.
Co mnie obchodzi ta rura.
- No wie pan!
- Tylko dlaczego – kontynuuje Premier jakby do siebie, nie zwracając uwagi na żurnalistkę - Władimir tajny protokół do paktu Rypajtrop-Kołotow ujawnia. Nie tak umawialiśmy się.
Może nie robimy co trzeba? Czarna niewdzięczność. Publiczna TV jest już nasza i radio. Nasz IPN, Rzecznik Praw Obywatelskich, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Dowództwo Wojska Polskiego, Prokuratury, Sądy, NIK, Centralne Biuro Antykorupcyjne, NBP i Rada Etyki Mediów i kontrwywiad.
Mamy po swojej stronie coraz więcej niezależnych.
Ostatnio Szułdrzyński wypalił. Sam z siebie tak, samopał jeden. Tam gdzie my nie możemy tam sami wykończą się. A ten Migalski toż to żywe srebro.
Ale nie wymagajmy niemożliwego. Nikomu nie udałoby się zamknąć wszystkie zionące nienawiścią do nas szczekaczki z internetu. Gdybyśmy coś przykręcili to na polonijne fora przeniosłoby się całe to bydło. Na razie wtykamy swoich gdzie się da, to dobra sprawdzona metoda. Zamieszanie w ciemnogrodzie rośnie.
- Co tak czuć panie Premierze, dym jakiś? Tak jakby płonący las smoleński ruszył.
- Bronek, Bronek! Jak to dobrze, że jesteś. Weź tych swoich chłopaków ze WSI, z Ruskiej Budy, niech coś z tym dymem zrobią.
...
* inspiracja