Pies Pawłowa Pies Pawłowa
75
BLOG

Wzrost podatków zamiast redukcji deficytu

Pies Pawłowa Pies Pawłowa Gospodarka Obserwuj notkę 6

Decyzja o wprowadzeniu nowego „podatku Tuska-Pawlaka” to dopiero początek obiecanych w expose przez Premiera podwyżek, które zabiją naszą rodzimą gospodarkę. Co prawda obiecano nam wzrost wynagrodzeń a nie wzrost biurokracji i opłat na portrety nowego prezydenta ale cóż „jaka władza takie wydatki”. Polska gospodarka to „słoń na glinianych nogach” twierdzi dziś większość ekonomistów, duża część przedsiębiorców ucieka w szarą strefę, średnia wynagrodzeń pracowników sektora prywatnego jest najniższa w UE a technologie przemysłowe porównywalne są do tych z Burundi i Rwandy. Chwalmy jednak naszych pracodawców, że mimo utrudnień ze strony państwa, mimo korupcji i biurokracji jakoś funkcjonują w jednym z najgorszych systemów podatkowych na świecie, ba generują jeszcze zyski i nie uciekają z całą produkcją do Chin.

 

Zresztą Kowalskiemu też nie jest do śmiechu, ceny mieszkań są dlań nieosiągalne, auto-marzenie to 20-letni rzęch sprowadzany z niemieckiego złomowiska, każdy żyje chwilą: „od pierwszego do pierwszego”. Dlatego też coraz więcej ludzi wyjeżdża zagranicę, w poszukiwaniu normalności, niskich podatków, wysokich zarobków. Szukać nie trzeba daleko, w Wielkiej Brytanii rządzą konserwatyści na wzór PIS, tną wydatki i obniżają podatki dzięki czemu ich rynek w przyszłości ruszy do przodu, będzie bardziej konkurencyjny. U nas podejście jest jak zawsze inne, przespaliśmy czas walki z kryzysem, Pawlak zaproponował zatrzymanie gospodarki przez wprowadzenie dodatkowego opodatkowania żywości, usług, benzyny itp., którego skutków in minus nikt dzisiaj nie potrafi określić.

 

Tusk idąc do wyborów w 2005 roku zobowiązał się do modernizacji kraju, zreformowania administracji, do cywilizacyjnego skoku i uwolnienia drzemiącej w tym narodzie energii. Kiedy w 2007 roku w czasie prosperity przejął rządowe stery, swoje lenistwo tłumaczył wetem prezydenta. Dziś nikt i nic nie zwolni Tuska ze złożonych wtedy obietnic, a spowolnienie gospodarcze spowodowane wzrostem opodatkowania wymusi na tym rządzie konieczne reformy. Im szybciej PO to zrozumie, tym silniejszą opozycją będzie w przyszłym sejmie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka